×

W warszawskiej szkole ustalono dziwną punktację za zachowanie uczniów. Rodzice są oburzeni

System edukacji w Polsce jest częstym tematem dyskusji. Rozważa się program nauczania, zasadność wprowadzania dodatkowych zajęć pozalekcyjnych, a także system oceniania. Jak się okazuje, zachowanie dzieci także można ująć w ramy systemu punktowego…

System oceniania

Na początku semestru uczniowie dostają określoną liczbę punktów, która w zależności od ich zachowania może się powiększyć lub pomniejszyć. System wydaje się być w porządku. Jednak wymagania, jakie postawiły władze szkoły podstawowej na warszawskim Targówku swoim wychowankom, są co najmniej kuriozalne.

Nowy semestr, nowe wymagania

W drugim semestrze w Szkole Podstawowej nr 114 im. Jędrzeja Cierniaka wprowadzono nowy system oceniania. Polega on na przydzieleniu każdemu dziecku 130 punktów, które będą odejmowane w przypadku niewłaściwego zachowania. Pod koniec roku szkolnego, nauczyciele przeanalizują punktację swoich uczniów i wystawią odpowiednie oceny z zachowania.

Za co będą odejmowane punkty?

Spóźnienie się na lekcję, albo rozmawianie w trakcje jej trwania, będzie skutkowało odjęciem pięciu punktów z otrzymanej przez ucznia puli. Podobną wagę przewinienia ma zaśmiecanie otoczenia oraz przezywanie i wyśmiewanie kolegów.

Za używanie wulgaryzmów w szkole grozi 10 punktów ujemnych, czyli tyle samo, co ignorowanie i niewykonywanie poleceń nauczyciela.

Najgorsze przewinienia

Najwięcej punktów można jednak stracić za… makijaż i pomalowane paznokcie. Szkoła zakłada, że takie zabiegi kosmetyczne są znacznie gorszym zachowaniem niż przeklinanie, czy wyśmiewanie innych.

Podobnie ma się sprawa z farbowaniem. Jak możemy przeczytać w Punktowym Systemie Oceniania z zachowania, „farbowanie włosów – jako działanie podjęte rozmyślnie i mające trwałe skutki” jest równoznaczne z rezygnacją przez ucznia z oceny bardzo dobrej z zachowania.

Reakcja ojca, na wytyczne podstawówki

Treść tego wewnętrznego systemu, opublikował na profilu facebookowym o nazwie Bezpieczny Targówek, ojciec jednej z uczennicy tej szkoły. W swoim poście opisuje sprawę i podsumowuje ją słowami:

Może nie pochwalam czerwonych włosów w szkole, ale wolałbym uczniów wymalowanych, ale tolerancyjnych i grzecznych

Opinie innych rodziców

Mężczyzna, który udostępnił wytyczne związane z punktowym systemem oceniania zachowania, nie był odosobiony w swoich odczuciach. Komentarze rodziców pod jego wpisem także wyrażają niezrozumienie do stawianych uczniom przez tę szkołę wymagań.

Według niektórych, przypomina to bardziej ośrodek penitencjarny, a nie placówkę oświaty. Dzieci bowiem trzeba uczyć i wychowywać, a nie tresować.

Szkoła milczy

Dziennikarze próbowali rozmawiać z władzami tej szkoły podstawowej. Niestety, dyrekcja odmawia komentarza i nie chce wyjaśnić, dlaczego ustalono takie, a nie inne kryteria oceny zachowania.

Lepiej klnąć niż się malować

Zakładając, że 14-letnia dziewczyna jest przykładną i grzeczną uczennicą, ale ma zrobiony manicure hybrydowy, straci wszystkie przyznane punkty w niecałe dwa tygodnie, jednocześnie tracąc szansę na otrzymanie bardzo dobrej oceny z zachowania.

W tej samej szkole, inny uczeń, który na przykład używa wulgaryzmów albo od czasu do czasu będzie naśmiewał się z kolegów, może liczyć na lepszą ocenę z zachowania, bo… straci mniejszą liczbę punktów.

Czy taki system oceny zachowania jest w porządku? Gdzie sprawiedliwość?

Może Cię zainteresować