Rząd planuje wprowadzenie stanu nadzwyczajnego? Szef klubu PiS odpowiedział
Strajk kobiet w Polsce trwa już od czwartku 22 października, kiedy to Trybunał Konstytucyjny ogłosił wyrok w sprawie aborcji eugenicznej. Protesty przybierają na sile, dochodzi do zamieszek z policją i zakłócania niedzielnych mszy. Czy w związku z tym rząd wprowadzi w Polsce stan nadzwyczajny?
Kontrowersyjny wyrok TK
W czwartek TK orzekł, że przepis pozwalający na tzw. aborcję patoembrionalną jest niezgodny z Konstytucją. Konkretnie chodzi o przerwanie ciąży w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.
Dotychczas ciężkie uszkodzenie płodu było jednym z tych wyjątków, w którym w Polsce można było przerwać ciążę (ustawa z 1993 roku). Tzw. kompromis aborcyjny, który miał łączyć osoby o skrajnie różnych poglądach, został podważony decyzją TK.
Od czwartku trwają protesty, które przybierają na sile. Na ulice wyszły nie tylko kobiety, ale i ich partnerzy czy ojcowie.
Strajk kobiet
Początkowo manifestujący przeciwko zaostrzeniu przepisów aborcyjnych, zebrali się pod domem Kaczyńskiego, siedzibą PiS w Warszawie oraz na ulicach wielu polskich miast. Wczoraj strajkujący przenieśli się pod kościoły, niejednokrotnie pozostawiając po sobie wulgarne plakaty i napisy na murach i drzwiach.
Protestujący robili wszystko, aby zakłócić niedzielne nabożeństwa. W poznańskiej katedrze doszło nawet do przerwania mszy. Interweniowała policja.
Akcja „Słowo na niedzielę” sprowokowała dyskusję o rozsądnych granicach protestu. Wielu uważa, że strajki w kościołach dały jedynie pożywkę przeciwnikom manifestujących. Abp Gądecki zaapelował o wyrażanie swoich poglądów z poszanowaniem godności każdego człowieka.
Wulgaryzmy, przemoc, obelżywe napisy i zakłócanie nabożeństw oraz profanacje, których dopuszczono się w ostatnich dniach – mimo iż mogą one pomóc niektórym osobom w rozładowaniu ich emocji – nie są właściwą metodą działania w demokratycznym państwie
– napisał przewodniczący KEP w oświadczeniu.
Ale głośna niedzielna akcja nie była ostatnim krokiem w strajku kobiet. Na dzisiaj manifestujący zapowiedzieli blokowanie dróg. To kolejna ogólnopolska akcja.
W poniedziałek blokada kraju, sprawdź swoje miasto i ruszaj samochodem, rowerem, na pieszo. Zrozumcie smutasy z PiS, że naprawdę zbliża się Wasz koniec
– czytamy w opisie wydarzenia na Facebooku.
Będzie stan nadzwyczajny?
O zamieszanie związane z orzeczeniem TK, dziennikarze zapytali Ryszarda Terleckiego. Słowa polityka PiS nie pozostawiają złudzeń.
Przewidywane jest spotkanie Rady Koalicji, ale myślę, że tu już niewiele można dyskutować. Rozstrzygnięcie Trybunału jest jednoznaczne
– powiedział Terlecki.
Zapytany o to, czy w związku z protestami rząd planuje wprowadzenie stanu nadzwyczajnego, szef klubu PiS odparł:
Nie ma potrzeby.
Strajki wybuchły w momencie, gdy ze względu na gwałtowny wzrost zakażeń koronawirusem w kraju wprowadzono dodatkowe obostrzenia.
Przypomnijmy: stan nadzwyczajny jest szczególnym reżimem prawnym, który służy odwróceniu lub zmniejszeniu skutków szczególnych zagrożeń, gdy nie wystarczają zwykłe środki konstytucyjne.
Protesty są dopuszczalne w systemie demokratycznym, choć wczoraj czy przedwczoraj przekraczano z pewnością granice tej dopuszczalności, po pierwsze atakując policjantów, a po drugie – dopuszczając się wtargnięć do kościołów czy zakłócania mszy niedzielnych, co jest już przestępstwem
– ocenił Ryszard Terlecki.