×

Rząd chce „zaprogramować” piloty Polaków. Ponoć to z troski o widzów

To, że PiS faworyzuje TVP, chyba nikogo już nie dziwi. Ostatnio sensację wywołała informacja, że rząd chce „zaprogramować” piloty Polaków.  Docelowo na pierwszych miejscach listy miałoby znaleźć się pięć kanałów telewizji rządowej.

Rząd chce „zaprogramować” piloty Polaków

Niedawno sejmowa komisja finansów przepchnęła poprawkę do ustawy budżetowej. Tym samym zwiększono dotację na TVP i Polskie Radio aż o jedną trzecią: z 1,995 mld zł do 2,7 mld zł. Na tym nie koniec niespodzianek. Rząd przyjął kolejne zmiany, tym razem takie, które mają faworyzować kanały TVP na pilotach milionów Polaków. Wygląda na to, że PiS szykuje rewolucję zarówno dla nadawców, jak i dla odbiorców. Cel? Wzmocnienie pozycji kanałów TVP.

Zmiany przyjęte przez rząd w ustawie Prawo komunikacji elektronicznej, które odnoszą się do Ustawy o radiofonii i telewizji, dotyczą m.in. tego, które kanały telewizyjne muszą być w ofercie operatorów płatnej telewizji (…)

— informuje Wirtualna Polska.

Obecnie na liście jest siedem stacji: TVP1, TVP2, TVP3, Polsat, TVN, TV4 i TV Puls. W przypadku kanału regionalnego nadawcy satelitarni mają obowiązek udostępnienia tylko jednej wersji, więc w różnych częściach Polski można oglądać TVP3 Warszawa. (…) Jeśli nowelizacja weszłaby w życie, z obowiązkowej listy wypadną wszystkie komercyjne kanały. Pozostaną TVP1, TVP2, TVP3 oraz dodatkowo pojawią się TVP Info i TVP Kultura. To one mają się znaleźć pod pierwszymi pięcioma przyciskami na naszych pilotach. Co więcej, obowiązek udostępnienia kanału regionalnego TVP3 objąć ma również platformy satelitarne

— czytamy w dalszej części artykułu.

W skrócie: operatorzy płatnej telewizji będą zobowiązani do tego, by udostępnić na pierwszych miejscach listy kanały telewizji rządowej. Do tej pory w wykazie znajdowały się również stacje komercyjne. Nie jest tajemnicą, że o „zaprogramowane” na nowo pilotów Polaków, od wielu miesięcy starał się były już prezes TVP Jacek Kurski.

Troska o widzów?

Juliusz Braun, były przewodniczący KRRiT i były prezes TVP, w rozmowie z Wirtualną Polską stwierdził, że „programowanie” pilotów jest elementem politycznego planu. Chodzi o to, żeby wzmocnić pozycję PiS przed wyborami parlamentarnymi. Podobną opinię wyraził inny były członek KRRiT, Krzysztof Luft w rozmowie z Onetem.

Ten projekt widzę jako część pewnego „ciągu technologicznego”, który jest desperackim szukaniem przed wyborami rozwiązań na zwiększanie wpływów tuby propagandowej, jaką jest telewizja partyjno-rządowa, dla niepoznaki zwana telewizją publiczną

— podkreślił.

Rządzący przekonują, że jest to decyzja podyktowana troską o widzów. Ponoć chodzi o to, by zapewnić odbiorcom dostęp do programów o wartości publicznej. Sama zmiana ma być nieodczuwalna dla widza.

Nie jest właściwe, aby odbiorcy korzystający z platform satelitarnych (ponad 30 proc. gospodarstw domowych) byli pozbawieni w ich ramach dostępu do właściwych dla ich regionów publicznych programów regionalnych. Jest to istotne także w kontekście bezpieczeństwa regionalnego i lokalnego, z uwagi na to, że programy regionalne mogą najlepiej odpowiadać na potrzeby społeczności lokalnych, na wypadek klęsk żywiołowych lub innych zagrożeń na danym obszarze

– stwierdzono w uzasadnieniu.

Warto przypomnieć, że o liście stacji komercyjnych zdecyduje KRRiT. Na czele KRRiT stoi obecnie Maciej Świrski, który w przeszłości nawoływał do bojkotowania stacji TVN.

Fotografie: Pixabay, Flickr (miniatura wpisu), pixabay.com, www.flickr.com

Może Cię zainteresować