Udostępnij na FB
Ta wspaniała historia od dłuższego czasu krąży w Internecie. Młody mężczyzna opowiada o spotkaniu ze starszą, ale bardzo mądrą kobietą, która pewnego dnia pojawiła się na jego uczelni, aby podzielić się swoim doświadczeniem życiowym.
„Pierwszego dnia nasz profesor przedstawił się i omówił program zajęć, a po chwili przedstawił nam jeszcze jedną osobę, której nikt z nas nie kojarzył. Próbowaliśmy z ławek zauważyć o kim nasz wykładowca mówi, ale nic nie widzieliśmy”
Po chwili poczułem delikatny dotyk na moim ramieniu.
Odwróciłem się i zobaczyłem starszą kobietę, która spojrzała na mnie z uśmiechem i powiedziała: "Cześć, mam na imię Róża. Mam 87 lat. Mogę Cię przytulić?"
Szczerze się uśmiechnąłem i przytaknąłem. Starowinka mocno mnie przytuliła.
Zapytałem, co w tak 'młodym wieku' kobieta robi na uczelni. Ona radośnie odpowiedziała: "Jestem tutaj, aby znaleźć bogatego męża, wyjść za mąż i urodzić mu dzieci..." Dalej drążyłem temat.
Byłem podekscytowany tym, jaką trzeba mięć motywację, aby w tym wieku wrócić na studia. Liczyłem na jakąś spektakularną odpowiedź, a usłyszałem:
"Zawsze marzyłam o tym, aby mieć akademickie wykształcenie i właśnie teraz spełniam swoje marzenia".
Od tego momentu bardzo się zaprzyjaźniliśmy. Razem spędzaliśmy czas. Uwielbiałem słuchać jej opowieści, dzięki którym przenosiłem się w czasie. Byłem zahipnotyzowany i czerpałem, jak najwięcej od tej mądrej kobiety. Jej doświadczenie i wiedza dużo mi dały. W trakcie studiów Róża stała się prawdziwą ikoną i tylko, jak gdzieś się pojawiała, ludzie momentalnie zaczynali darzyć ją sympatią. Widać było, że lubiła zwracać na siebie uwagę. Zawsze zadbana i elegancka była wzorem do naśladowania.Pod koniec semestru poprosiliśmy Różę, aby wygłosiła mowę podczas jednego z naszych wydarzeń sportowych. I nigdy nie zapomnę tych słów. Podeszła do mównicy i zupełnie niechcący wypadły jej z ręki kartki z przemową. Spojrzała na nas i zaczęła mówić:
"Proszę mi wybaczyć, ale jestem trochę zdenerwowana. Ostatnio na swoich urodzinach wypiłam lampkę szampana i chyba to ona ma na mnie nadal taki wpływ. A tak na poważnie, proszę pozwolić, że podzielę się z Państwem tym, co wiem" Nie przestajemy się bawić, ponieważ się starzejemy, a starzejemy się, ponieważ przestajemy się bawić. Są na świecie cztery rzeczy, które sprawiają, że ciągle jesteśmy młodzi: bycie szczęśliwym, odnoszenie sukcesów, śmiech i marzenia. Jeśli porzucisz te ostatnie, zginiesz. Jest tak wielu ludzi, którzy chodzą po świecie, a po prostu nie żyją... Istnieje ogromna różnica pomiędzy starzeniem się a dorastaniem.
Nie wymaga to żadnego talentu ani umiejętności, aby stwierdzić fakt, że starzeje się każdy z nas. Tak samo dwudziestolatek i ja. KAŻDY. Chodzi o to, aby na każdym etapie swojego życia dostrzec, jakie mamy możliwości, aby coś zmienić w swoim życiu. Nigdy nie jest na to za późno! Szansę na ocknięcie się ma każdy z nas, niezależnie od wieku możemy robić to, na co mamy w danej chwili ochotę i dzięki czemu czujemy się młodo.
Róża skończyła studia tak jak my. Niestety rok później odeszła i pozostawiła po sobie niewyobrażalną pustkę. Na pogrzebie było wielu studentów, którzy przyszli oddać hołd wspaniałej koleżance, która nauczyła nas na własnym przykładzie, że nigdy nie jest za późno, aby realizować swoje pasje.
Udostępnij na FB