×

Sąsiedzi robili co mogli, aby uratować ofiary wybuchu gazu. Ich relacje szokują

O tragedii, która miała miejsce wczoraj około godziny 13.00 w Bytomiu na ul. Katowickiej, mówi cała Polska. Przypomnijmy, że w wyniku eksplozji w jednej z tamtejszych kamienic zginęły 3 osoby – 39-letnia kobieta i jej dwie małoletnie córki w wieku 5 i 7 lat, 4 zostały ranne, a 17 ewakuowano. Kiedy sytuacja została opanowana, głos w sprawie zdarzenia zabrali okoliczni mieszkańcy. Relacje świadków wybuchu w Bytomiu mrożą krew w żyłach.

Relacje świadków wybuchu w Bytomiu. To sąsiedzi rzucili się na ratunek

Bohaterstwo sąsiadów zasługuje na podziw i szacunek bowiem to oni wyjmowali z płonącego budynku dzieci i próbowali ratować życie matki. Matki, która ostatecznie zmarła.

Usłyszałem duży huk, automatycznie wybiegliśmy z żoną. Okazało się, że mieszkanie się pali, że trupy są. Z naprzeciwka krzyczała starsza pani „ratunku, pomocy”. Razem z chłopakami panią żeśmy wyprowadzili i od razu weszliśmy do tego palącego się mieszkania. Wyciągaliśmy zwłoki, ale nie dało się dalej wejść, był dym, ogień, wysoka temperatura. Żona zaczęła reanimować matkę i jej dzieci, ale bez skutku – opowiadał pan Robert na antenie TVN24

Ból i niedowierzanie

Mama u mnie bywała na poczęstunkach. Nasze dzieci się wspólnie bawiły. Byłam jedyną sąsiadką, która była tak zżyta z tą rodziną. A teraz już ich nie ma. Tymczasem mam przed oczami małą Laurę i Lindę, jak bawią się wspólnie z naszymi dziećmi – mówiła na antenie TVP Info sąsiadka ofiar, pani Edyta

Po wybuchu stałam i patrzyłam na tę tragedię. Musiałam córce odwracać głowę, bo patrzyła na ciała koleżanek. Teraz mam tylko głowie słowa: „Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą”. Prosiłam Boga, żeby wszyscy uszli z życiem. Nie udało się. Mogłam częściej się z nimi spotykać… – dodała kobieta

Najciężej ranna kobieta

W momencie eksplozji ulicą tuż obok budynku przechodziła kobieta. Kobieta, która niedługo potem w stanie ciężkim trafiła do szpitala.

Ta pani siedziała ze spaloną głową. Miała pociętą twarz. Zaczęliśmy jej pomagać. Ona już odchodziła. Nie mogliśmy się doczekać na karetka, która ostatecznie przybyła dopiero po jakiś 20 minutach. Ta pani była już w bardzo złym stanie – powiedziała mieszkanka osiedla, na którym doszło do tragedii

Przyczyna eksplozji

Póki co nie wiadomo, co tak naprawdę było przyczyną tragedii. Wiadomo natomiast, że okoliczni mieszkańcy już od pewnego czasu mieli skarżyć się na zapach gazu. Niektórzy uważają, że związek z wybuchem mogły mieć prace remontowe prowadzone w pobliżu. Informacja ta nie została jednak potwierdzona.

Może Cię zainteresować