×

Przerażające relacje świadków z Przewodowa. „Byłem na balkonie”

Relacje świadków z Przewodowa sprawiają, że włos jeży się na głowie. „Usłyszałem wielki huk, to uderzyło około kilometra od mojego domu, przestraszyłem się (…)” – mówi jeden z mieszkańców, który lata temu siedział w szkolnej z tragicznie zmarłym mężczyzną.

Eksplozja w Przewodowie

Przewodów to niewielka wieś w powiecie hrubieszowskim na Lubelszczyźnie. Wieś, o której istnieniu w jednej chwili dowiedziała się nie tylko cała Polska, ale i cały świat. Wszystko za sprawą eksplozji, która miała miejsce wczoraj ok. godz. 15:40 w miejscowej suszarni zbóż. W wyniku zdarzenia życie dwóch mężczyzn w wieku ok. 50-60 lat: rolnik oraz pracownik miejscowego skupu zboża.

Joe Biden o wybuchu w Przewodowie

Eksplozja w polskiej wiosce jest bardzo szeroko komentowana w mediach, ale również przez najważniejsze osobistości, w tym samego prezydenta USA. Co mówił Joe Biden o wybuchu w Przewodowie?

Istnieją wstępne informacje, które temu przeczą – nie chcę przesądzać przed tym, jak całkowicie to ustalimy, ale to mało prawdopodobne, z punktu widzenia trajektorii, że została wystrzelona z Rosji.

Agencja Associated Press, powołując się na źródła we władzach USA podała dzisiaj, że w Przewodowie eksplodował pocisk ukraińskiej obrony przeciwrakietowej. Jeśli wierzyć doniesieniom, pocisk został wystrzelony w kierunku rakiety nadlatującej z Rosji i omyłkowo trafiono w terytorium Polski. Tymczasem Ministerstwo Spraw Zagranicznych przekazało, że była to rakieta produkcji rosyjskiej.

Relacje świadków z Przewodowa

Wójt gminy Dołhobyczów Grzegorz Drewnik jest przerażony tym, co się stało. W rozmowie z RMF FM zwrócił uwagę, że „wybuch miał miejsce bardzo blisko tzw. starego osiedla, gdzie mieszka kilkadziesiąt rodzin”.

Tutaj nie ma żadnych punktów strategicznych. To jest jedna z miejscowości popegeerowskich. Jesteśmy przerażeni tą sytuacją. Znałem tych ludzi, którzy zginęli. To byli bardzo porządni mieszkańcy naszej gminy (…). Ten wybuch miał miejsce bardzo blisko tzw. starego osiedla, gdzie mieszka kilkadziesiąt rodzin, blisko nowego osiedla, gdzie też mieszka kilkadziesiąt rodzin. Kilkadziesiąt metrów w bok i zginęłoby dużo więcej osób. Ja mieszkam ok. 6 km w linii prostej od tego miejsca. Słyszałem wczoraj te wybuchy

– mówił Grzegorz Drewnik.

Wstrząsających relacji i głosów pełnych niepokoju jest znacznie więcej.

Usłyszałem wielki huk, to uderzyło około kilometra od mojego domu, przestraszyłem się, że to jest wojna. Znam ofiary, jeden z nich był moim kolegą ze szkolnej ławki, ok. 60 lat. Drugiego też dobrze znałem, zawsze się witaliśmy

– mówi z kolei Onetowi jeden z mieszkańców Przewodowa.

Ogromny był szum – jakby nisko samolot leciał

– relacjonował inny świadek.

„Większość mieszkańców się ewakuowała”

Moment eksplozji opisał także inny, 28-letni mieszkaniec Przewodowa, pan Dawid. Chwilę po tym, co się stało, wyjechał razem z rodziną.

Byłem na balkonie, nie widziałem, jak to leciało, ale usłyszałem wybuch: najpierw jeden, potem drugi. Było jeszcze w miarę jasno, po piętnastej (…). Większość mieszkańców się ewakuowała. Gdy żona wróciła z zakupów, my też postanowiliśmy wyjechać. Zabraliśmy najpotrzebniejsze rzeczy i wsiedliśmy do samochodu. Policjant wypytywał nas, dokąd jedziemy, ale gdy zobaczył dzieci, to nas przepuścił 

Wczoraj o godz. 17:00w  lokalnym kościele w Przewodowie odbywała się msza. Nie przyszedł jednak żaden z mieszkańców. Proboszcz w rozmowie z „Dziennikiem Wschodnim” oznajmił, że w kościele był całkiem sam.

Usłyszałem wybuch. Gosposia mówi, że były dwa, ale ja rękę daję sobie uciąć, że jeden

– mówi „Dziennikowi Wschodniemu” ks. Bogdan Ważny, który jest proboszczem parafii w Przewodowie.

W szkole w Przewodowie zostały odwołane lekcje

W związku z wczorajszą eksplozją, w szkole w Przewodowie, która mieści się ok. 300 m od miejsca eksplozji, nie ma dziś normalnych lekcji. Do placówki chodzi 71 uczniów, w tym 15 dzieci do oddziału przedszkolnego.

Zginęło dwóch mężczyzn, których znałyśmy. To byli mężowie naszych znajomych. Zawsze był strach taki, że szkoła jest nieopodal. Co by było, gdyby…

– mówiła reporterowi RMF FM jedna z nauczycielek.

Źródła: wiadomosci.wp.pl, wiadomosci.onet.pl, www.rmf24.pl

Może Cię zainteresować