×

Mąż poniżał ją i bił nawet przy kolegach. „Mówił, że wyglądam jak prostytutka”

Przemoc w rodzinie nigdy nie powinnam być tłumaczona przez kogokolwiek. To zachowanie, które nie powinno mieć miejsca, a wszelka agresja, powinna być od razu zgłaszana w odpowiednie miejsca… Dorota niestety bardzo długo nie mogła znaleźć w sobie siły, aby uciec od męża tyrana. Gdy się jej udało, postanowiła podzielić się z nami swoją historią.

„Najczęściej bił tak, aby nie było widać. W domu potwór, ale przy ludziach wzorowy mąż”

Na pewno moja historia nie zdziwi nikogo, kto będzie ją czytał, bo w sieci jest wiele podobnych historii… Jestem zwykłą dziewczyną, która miała marzenia takie jak większość z nas. Chciała mieć kochającego męża, cudowne dzieci i szczęśliwy dom, w którym czułaby się bezpiecznie. Niestety bardzo szybko, bo już dwa tygodnie po ślubie, zrozumiałam, czym jest przemoc domowa.

Do mojego męża przyszli koledzy z pracy, aby oglądać mecz. Wkurzył się na mnie o to, że nie przygotowałam żadnych przekąsek. Wylał dzbanek z herbatą na dywan i powiedział, żebym spieprzała do swojej matki, bo on nie chce mnie widzieć. Nie wiedziałam, co mam powiedzieć, bo byłam w szoku. Nigdy tak się wobec mnie nie zachował. Zrobiłam tak jak powiedział i następnego dnia dopiero rano wróciłam do domu. Wydawało się, że wszystko jest tak jak przed tym zdarzeniem. Czekało na mnie śniadanie, zaparzona kawa, a mój mąż uśmiechał się serdecznie.

Następny atak był jeszcze gorszy

Szykowaliśmy się na kolację do jego znajomych. Założyłam swoją ulubioną sukienkę, której nigdy nie pokazywałam mężowi. Miała głęboki dekolt i wycięcie na plecach. Gdy to zobaczył, powiedział że wyglądam jak prostytutka i na pewno jego koledzy pomyślą że jestem dz*wką, którą można mieć zawsze za pieniądze. Uderzył mnie.

Wiecie co jest gorsze od tego że mnie uderzył? To że powtarzałam sobie, że jeszcze raz to zrobi, to na pewno go zostawię. Niestety to się powtarzało, a ja dalej tkwiłam przy tym człowieku.

Sama sobie mówiłam, że on taki nie jest, że bije, ale na pewno mnie kocha, że bije, ale zawsze mnie przeprasza, że bije, ale przecież jak sama sobie bez niego nie poradzę, że bije, ale co powiedzą ludzie, a mieszkamy przecież w małej miejscowości, że bije, ale dokąd ja będę miała wtedy pójść.

To było najgorsze. Najgorsze było to, że ja obwiniam się za to jaki on jest. Przełom przyszedł dopiero po roku, gdy trafiłam w mojej poradni na panią psycholog, która otworzyła mi drzwi i pokazała masy możliwości z tej patowej sytuacji. Powiedziała mi, że on wcale mnie nie kocha, że znęca się nade mną i że mnie nie szanuje. Wyprowadziłam się, zostawiają to małżeństwo za sobą. Staram się żyć na nowo. Mam nadzieję, że mi się uda…

Nigdy nie pozwalajcie na to, aby ktoś Was poniżał, bił i upokarzał. Zawalczcie o siebie!

*Zdjęcia mają charakter poglądowy

Może Cię zainteresować