×

Zaprzeczyła, że w mieszkaniu objętym pożarem ktoś jest. Była trójka dzieci

Do pożaru w Zielonej Górze doszło w minioną niedzielę. Z mieszkania wyprowadzono nietrzeźwą matkę, która twierdziła, że była tam sama. Okazało się jednak, że w środku została trójka jej dzieci.

Pożar w Zielonej Górze

Jak podaje TVN24, do pożaru mieszkania przy ulicy Harcerskiej doszło w niedzielę 18 kwietnia, o godzinie 18:00. Na miejsce wezwano straż i policję. Na szczęście pożar był nieduży: palił się tylko materac. Ogień szybko opanowano przy użyciu gaśnicy.

Jak relacjonowała Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze, w międzyczasie z lokalu ewakuowano kobietę:

Okazało się, że kobieta, która przebywała w tym mieszkaniu była nietrzeźwa. 33-latka miała 2,7 promila alkoholu.

Kiedy funkcjonariusze zapytali, czy ktoś jeszcze przebywa w środku, kobieta stwierdziła, że była tam sama. Prawda okazała się zgoła inna. Jak dodaje rzecznika:

Później mundurowi odnaleźli jedno z jej dzieci za łóżkiem, a dwójkę w szafie.

Po zdarzeniu kobieta została zakuta w kajdanki i radiowozem przewieziono ją do izby wytrzeźwień. Natomiast dzieci w wieku od trzech do czterech lat, zgodnie z decyzją lekarza, zostały zabrane do miejskiego szpitala i przebywają tam do dzisiaj.

Pożar w Zielonej Górze

Matka trojga dzieci usłyszała zarzuty

Zatrzymana trzeźwiała od niedzieli. Małgorzata Stanisławska z zielonogórskiej komendy dopiero we wtorek (20 kwietnia) przekazała, że kobieta została przesłuchana.

Nieodpowiedzialnej matce postawiono zarzuty z artykułu 160 Kodeksu karnego, który mówi o obowiązku opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo.

33-latce grozi do pięciu lat więzienia. Natomiast o dalszym losie dzieci zadecyduje sąd rodzinny w Zielonej Górze.

Źródła: tvn24.pl, gazetalubuska.pl, newslubuski.pl
Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Imgur

Może Cię zainteresować