×

Pojechała na wakacje all inclusive. Wyznała, że było jej wstyd za innych Polaków

Wakacje all inclusive są dla wielu symbolem luksusu. Spora część Polaków uważa wręcz, że to wakacje idealne. W końcu nie trzeba się o nic troszczyć, wystarczy przyjechać i położyć się na plaży – o całą resztę zadba obsługa hotelu. Jednak te „luksusy” wyzwalają w niektórych najgorsze zachowania.

Niektórym do szczęścia wystarczy hotel i kluby

Fraza „Polak na wakacjach” nie wzięła się z niczego. Niektórzy wypracowali bardzo specyficzny schemat zachowań, dzięki któremu nie ma problemu z rozpoznaniem naszych rodaków w wakacyjnych kurortach.

W rozmowie z portalem „Kobieta WP” o wakacjach all inclusive opowiedziała Kinga. Dla 29-latki to był pierwszy wyjazd zagraniczny. Nie chciała przejmować się noclegiem i wyżywieniem, więc postawiła na wakacje w hotelu:

Odkładaliśmy z moim chłopakiem pieniądze przez cały rok. Polecieliśmy do Tunezji. Pani w biurze poleciła nam kurort Hammamet. To był strzał w dziesiątkę.

W Tunezji najbardziej podobało się jej ciepłe morze i drinki w hotelowym barze. Zwiedzanie kraju kompletnie nie interesowało 29-latki. Słyszała, że można zobaczyć tam wiele starożytnych zabytków, jednak nie tego oczekuje od wakacji. Wystarczająco nachodzi się w pracy – na wakacjach chciała tylko wypocząć. Oczywiście, razem z chłopakiem wychodzili też poza ośrodek, ale nie po to, żeby zwiedzać:

Co wieczór szliśmy na spacer i potańczyć. W Hammamet jest mnóstwo fajnych klubów

Ciepłe kraje to spełnienie marzeń

Na podobne wakacje postawił Marek. Już od kilku lat jeździ z żoną i znajomym małżeństwem na tydzień do Egiptu:

Raz w roku mogę sobie pożyć jak prawdziwy pan. Mam ugotowane, posprzątane i podane pod nos. Lataliśmy tam nawet, gdy było niebezpiecznie. Nie miałem oporów, bo przecież w hotelu nic mi nie grozi

Zapytany, dlaczego stawia właśnie na Egipt, stwierdza, że to państwo najbardziej kojarzy mu się z magicznymi „ciepłymi krajami”. Lubi to, że hotele są na wysokim poziomie, zawsze trafia na dobrą pogodę, a w hotelach może liczyć na baseny i dobre jedzenie.

Leżenie na plaży to wystarczająca atrakcja

Mężczyzna podkreśla, że jeszcze nie zdarzyło się, żeby nie był zadowolony z wczasów. Świetnie bawi się z żoną i znajomymi:

Jeździmy we czwórkę, więc jest wesoło. Razem z kumplem pijemy sobie drineczki nad basenem, nasze żonki opalają się na leżakach, w tle cały czas gra muzyczka. Czego chcieć więcej?

Czego chcieć więcej? Cóż, pewnie niektórzy odpowiedzieliby, że będąc w miejscu narodzin kultury starożytnych Egipcjan, chcieliby zobaczyć piramidy i starożytne zabytki. Jednak Marek nie widzi potrzeby zwiedzania, raz wybrali się na pustynię pojeździć na wielbłądach i nie powtórzyłby tego błędu:

Był przerażający upał. Nie da się funkcjonować w takich warunkach. W hotelu to nie dosyć, że mam basen, to jeszcze i klimatyzację w pokoju

Opaska all inclusive niektórym odbiera zdrowy rozsądek

Jesteśmy pewni, że wiele osób jest tego zdania co Kinga i Marek. W końcu każdy odpoczywa inaczej. Nic dziwnego, że za synonim udanych wakacji uważają wstawanie bez budzika, leżenie przy basenach i nieograniczone nakładanie na talerz jedzenia przygotowanego przez hotelową obsługę. Nie wszyscy odczuwają potrzebę obcowania z inną kulturą.

Jednak jak wspominaliśmy na początku, wakacje all inclusive sprawiają, że niektórzy kompletnie tracą kontrolę. Z chwilą zameldowania się w hotelu, zapominają o kulturze osobistej, chcą wykorzystać wszystko co oferuje kurort, bez względu na zdrowy rozsądek.

Niektórzy wczasowicze pokazują się od najgorszej strony

Wiele takich przykładów padło na jednej z grup na Facebooku. Niektórzy internauci spotkali się z zachowaniem rodaków, które sprawiło, że nie mieli ochoty przyznawać się do swojej narodowości:

Tarasowanie drogi na szlaku albo w innych ciasnych przejściach, gdzie sprawne poruszanie jest kluczem. Powód? Bo tak. Bo moja Iwonka koniecznie musi mieć sesje zdjęciową właśnie na tych konkretnych schodkach i nie daj Boże, żeby na zdjęciu był ktoś inny niż ona

Skoro można jeść bez limitu, to nakładają jakby nigdy makaronu czy sałaty nie widzieli. Później oczywiście zostają prawie pełne talerze. Zastanawiam się, co ci kelnerzy myślą sobie o takich ludziach?

Bar był czynny od 8:00 i oczywiście od 8:00 mnóstwo Polaczków. Po paru drinkach darli się do kelnera: „Misiaczku lej więcej”, albo sami przechylali sobie butelkę, by nalać więcej alkoholu. Było mi wstyd, że ludzie z mojego kraju tak się zachowują

Wakacje nie upoważniają nas do braku kultury

Podobne wrażenia mają pracownicy biur podróży. W rozmowie w „Kobieta WP”, jedna z pracownic przyznała, że dla większości klientów nadrzędną sprawą jest nielimitowany dostęp do alkoholu. Czasem rozmawiając z przyszłymi wczasowiczami, nawet nie chce myśleć o tym, co będzie działo się na wyjeździe:

Przyszła do mnie grupka młodych chłopaków. Mieli maksymalnie po 25 lat. Zażyczyli sobie najbardziej „wypasionego” hotelu w Turcji, gdzie będzie mocny alkohol i dużo Europejek. Powiedzieli, że lecą na kawalerski i chcą zaszaleć. Podobno były na nich skargi w hotelu, bo hałasowali do rana i w wulgarny sposób zaczepiali kobiety

Czy w wakacjach polegających na leżeniu przez tydzień na hotelowym basenie jest coś złego? Absolutnie nie. Grunt, żeby wypoczywać w sposób, który jest najlepszy dla nas. Jednak pamiętajmy, że jadąc na zagraniczne wakacje all inclusive nie stajemy się panami świata, a nasze zachowanie rzutuje na opinię wszystkich Polaków.

_________________________________
*Zdjęcia mają charakter poglądowy

Może Cię zainteresować