×

Ekspedientka sklepu z bielizną była wkurzona zachowaniem klienta. „Niedobrze mi się zrobiło!”

Historii takich jak ta bardzo dużo spływa do naszej redakcji i dobrze wiemy, jak lubicie dzielić się swoimi przeżyciami z nami. Tak też jest w przypadku Izy, która pracuje od kilku lat w sklepie z bielizną. Z jej wiadomości dowiadujemy się, że generalnie bardzo lubi swoją pracę, ale czasem zdarzają się sytuacje, które wprowadzają ją w zakłopotanie.

Taka niezręczna właśnie sytuacja miała miejsce w tamtym miesiącu, gdy Iza obsługiwała pewną klientkę z pełniejszym kształtami

Powiem wam, że bardzo lubię moją pracę, ponieważ dzięki niej poznaję wiele fantastycznych kobiet i z niektórymi utrzymuję kontakt do dziś. Otaczam się ładną bielizną i rzeczami, które naprawdę cieszą oko. Jednak ta sytuacja sprawiła, że czuję się nieco zażenowana i aż nie wiem, czy powinnam w ogóle się nią z kimkolwiek dzielić. Dawno nie przeżyłam kontaktu z kimś tak perfidnym, ale do rzeczy…

„Mimo wątpliwości zdecydowałam jednak, że nagłośnię tę sprawę. Oczywiście pozostaję anonimowa, ale mam nadzieję, że ktoś wyciągnie z tego lekcję. Chciałabym aby panowie zastanowili się nad tym, jak czasem się zachowują i czy swoimi słowami nie ranią bliskich osób”

Kobieta, która odwiedziła mój salon, faktycznie nie była typem modelki, ale była bardzo zadbana. Dodatkowe kilogramy tu i ówdzie sprawiały wręcz, że ta 40-latka wyglądała naprawdę apetycznie. Myślę, że niejedna z Was przyznałaby mi rację. Najwyraźniej takiego zdania o niej nie ma jej własny mąż, który w sklepie z bielizną rozglądał się za innymi kobietami. Wtedy jeszcze jakoś nie zwracałam na to uwagi, ale już po kilku minutach wiedziałam z jakim gagatkiem mam do czynienia. Puszczał oczka do moich klientek, uśmiechał się, a do niektórych wręcz zagadywał i komplementował dobór bielizny.

Gdy jego żona weszła do przymierzalni z kilkoma biustonoszami, aby przymierzyć je, on podszedł do mnie i zaczął rozmowę. Najpierw mówił o tym, że jest gorąco, później nagle przeszedł na temat bielizny i wyznał, że dla niego to jest podstawa, aby jego kobieta miała ładne majtki czy biustonosz. Grzecznie mu przytakiwałam, ale nie angażowałam się w rozmowę, udając, że coś porządkuję. Nagle skończyło się na kwestii, która moim zdaniem nigdy nie powinna paść z jego ust.

„Ja to z tą moją chodzę po tych sklepach, ale i tak nic jej pomoże, bo dupę ma jak szafa trzydrzwiowa. Chodzę bardziej dlatego, bo mogę na piękne kobiety popatrzeć tak jak pani na przykład”

W jednej chwili zrobiło mi się wręcz niedobrze. Spojrzałam na niego z taką pogardą, ale on nadal szedł w zaparte. Oparł się o wieszak w pozie cwaniaka i myślał, że mi imponuje.

„Jak pani ma ochotę, to możemy na jakąś kawkę wyskoczyć. Z tą moją to wstyd gdzieś chodzić”

„I wiecie co? miałam ochotę strzelić mu w pysk, ale dobrze wiedziałam, że nie mogę tego zrobić, więc nie powiedziałam nic. Odeszłam do swojego kokpitu i tam czekałam na to aż kobieta wyjdzie z przymierzalni”

Wspomniana czterdziestolatka nie wybrała żadnego stanika, ponieważ nie było jej rozmiaru. Poleciłam inne sklepy, gdzie ewentualnie mogłaby skorzystać z asortymentu. Na co w jednej chwili jej mąż na głos powiedział:

„Ale kochanie, nie przejmuj się. Dla mnie jesteś najpiękniejsza i kochanego ciałka nigdy dość”

Jeszcze bardziej zrobiło mi się niedobrze, bo doskonale już wiem, jak wygląda ich relacja. Ta kobieta żyje w przeświadczeniu, że mąż ją kocha i uważa ją za atrakcyjną. Biedna nie ma pojęcia o tym, jakie naprawdę ma o niej zdanie. Najgorsze jeszcze było to. że ta biedna kobiecina na koniec powiedziała:

„No taki mąż to skarb, życzę pani takiego samego”

Obłuda, obłuda i jeszcze raz obłuda… Stali objęci. Ona wpatrzona w niego jak w obrazek, a on ręce w kieszeni dumnie się prężył jak paw. Obrazek ten długo utkwił mi w głowie, bo nie życzyłabym sobie, aby ktokolwiek tak oszukiwał. Jak można być takim dla osoby, którą wybrało się na resztę życia?!

Komentarz chyba zbędny…

_________________________
*Zdjęcia mają charakter poglądowy

Napisz do nas, jeśli spotkała Cię historia, którą chcesz się podzielić: redakcja@popularne.pl

Może Cię zainteresować