×

Martwe płody na rynku Wrocławia w czasie jarmarku. „Moje dzieci wystraszyły się”

Czy są jakieś granice, których przekraczać się nie powinno? Teoretycznie tak, ale jak dobrze wiemy, w praktyce to wygląda zupełnie inaczej. Każdy z nas ma też inną wrażliwość.

O tym, jak bardzo niektóre rzeczy potrafią poruszyć, napisała do redakcji gazety wrocławskiej pewna czytelniczka

Gazetawroclawska.pl za zgodą pani Magdaleny opublikowała publicznie jej wiadomość, w której kobieta dzieli się swoimi przemyśleniami na temat tego, co zauważyła na wrocławskim rynku.

„Z okazji wczorajszych Mikołajek zabrałam moje dzieci w wieku szkolnym oraz ich babcię na świąteczną wizytę na jarmarku bożonarodzeniowym w Rynku”

Jarmark był dla nas wielką atrakcją i przyjemnie spędzaliśmy tam czas, aż do momentu jak natknęliśmy się na wystawę ruchów anty choice z wielkimi banerami, na których były rozczłonkowane i pokrwawione płody.

Dzieci bardzo wystraszyły się tego widoku – dodatkowo z głośników leciały treści o zabijaniu dzieci. Ta wątpliwa atrakcja znajdowała się przy samym Rynku w centrum jarmarku. Widać ją była z daleka. Obok tej wystawy stali policjanci, którzy powiedzieli mi, że ta demonstracja jest oficjalnie zgłoszona do miasta.

I powinnam mieć pretensje nie do nich policjantów, tylko do miasta, które wydawało zgodę na organizację tego krwawego pokazu. Czy naprawdę centrum jarmarku podczas Mikołajek to jest właściwe miejsce do prezentowania tego typu odrażających treści? Czy miasto może zakazać tego typu banerów podczas jarmarku? Wasza czytelniczka, Magdalena R.

A jakie jest Wasze zdanie w tym temacie?

Czy takie miejsca są odpowiednie do dzielenia się takimi poglądami?

Może Cię zainteresować