Otrzymał pismo z MSWiA, aby oddał swoje auto armii. Początkowo uznał to za absurdalny żart
Bartek Sabela sporo podróżuje i zajmuje się fotografią. Właściciel Nissana Patrol niedawno otrzymał pismo, którego treść może wydać się dość dziwna.
Zapotrzebowanie państwa
Bartek z początku nie potraktował listu poważnie. Otóż z pisma wynika, że jego samochód może zostać zabrany przez państwo w przypadku zagrożenia lub wojny. Wnioskodawcą jest Dyrektor Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie z polecenia prezydenta Warszawy. W treści powołano się na artykuł z ustawy z 1967 roku o powszechnym obowiązku obrony RP.
Żart
Fotograf opublikował treść z żartobliwym komentarzem na Facebooku. Do sprawy podszedł z dystansem, a rzeczonego Nissana za pomocą programu graficznego przemalował na różowo i dodał kilka słów od siebie.
Prezydent Miasta Stołecznego, melduję, że mam również latawiec w razie jakby Siły Powietrzne miały braki, dysponuję też pontonem dla Marynarki Wojennej, a mój pies może służyć w jednostkach rozpoznania taktycznego. Śpieszę donieść, że właśnie wróciłem od lakiernika. Mam nadzieję, że trafiliśmy w gusta, lans na poligonie gwarantowany.
Na poważnie
Mimo humorystycznego podejścia, Bartek postanowił skonsultować się z prawnikiem. Nieco później zrozumiał też, że ustawa wciąż obowiązuje, a pismo nie jest absurdalnym żartem. Adresat zdecydował również udać się do warszawskiego biura bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego.
W urzędzie powiedziano mi, że losowanych jest rocznie kilka aut i akurat padło na moje, ale że prawdopodobnie nic się nie stanie, bo na wojnę się nie zapowiada.
Obowiązki
Na konieczności oddania pojazdu w przypadku potrzeby jednak się nie kończy. W związku z pismem, Bartek ma kilka dodatkowych obowiązków. Nie tylko musi utrzymywać samochód w nienagannym stanie i na żądanie przekazać je na poligon, ale także zgłaszać wszelkie wyjazdy za granicę. Na koniec wymagany jest podpis pod pouczeniem, a tym samym wyrażenie zgody.
Brak zgody
Ekspert mówi, że często zapominamy o obowiązkach, jakie mamy wobec naszego kraju. Jednak brak zgody na oddanie pojazdu nie prowadzi do żadnych konsekwencji. Z kolei nawet podpisując pouczenie, nadal możemy swobodnie dysponować autem, a nawet je sprzedać. W takim wypadku należy jednie zgłosić to wnioskodawcy.
W czasie pokoju
Auto może zostać zarekwirowane również w czasie pokoju. Chodzi jednak o trzy przypadki – sprawdzenie gotowości mobilizacyjnej Sił Zbrojnych, ćwiczenia jednostek militarnych i stan wyższej konieczności.