×

77-latka była pod opieką lekarzy. Odleżyny, które odkryła na jej ciele rodzina, przerażają

Pani Izabela miała 77 lat. „Miała”, bo nie ma jej już wśród nas. Jednak nim odeszła, nacierpiała się bardzo wiele. Jej historia poruszyła redaktorów programu Uwaga i postanowili nagrać o niej odcinek. Co takiego przytrafiło się tej biednej staruszce?

Cierpienie Pani Izy

77-latka przeszła trzy udary i chorowała na cukrzycę. Około czterech miesięcy temu znalazła się w prywatnym Zakładzie Opiekuńczo–Leczniczym, w którym spędziła równo dwa miesiące. W tym czasie z powodu zapalenia płuc dwukrotnie przewożono ją z ZOL do szpitala im. Szczeklika w Tarnowie.

Ostatecznie rodzina zaczęła mieć zastrzeżenia, co do opieki nad staruszką. Widząc, co się dzieje, jej najbliżsi postanowili zorganizować dla niej całodobową opiekę w domu. Oto, co o stanie pani Izabeli mówiła jedna z jej opiekunek:

Cierpi. Plastry przeciwbólowe miały być przyklejane, co trzy dni, ale są już, co dwa, bo nie wytrzymuje. Dajemy jej też tabletki przeciwbólowe. Psychika wysiada od patrzenia na to, jak ten człowiek cierpi

Gdy Pani Iza wróciła do domu, już w czasie pierwszych czynności pielęgnacyjnych okazało się, że wcześniejsza „opieka” doprowadziła ciało staruszki do przerażającego stanu. Było pokryte przez straszliwe odleżyny. Synowa pani Izabeli ze smutkiem w głosie wyznała:

Po przeniesieniu z łóżka na łóżko, pani pielęgniarka wymieniała pampersa. Wtedy też odkleiła opatrunek. Nie mogłam uwierzyć w to, co widzę. Nie mogłam uwierzyć, że odleżyny, tak wyglądają

Dziś w UWADZE!

Kto jest winien ogromnego cierpienia 77-letniej pani Izabeli? Podczas pielęgnacji starszej, schorowanej kobiety, rodzina dokonała szokującego odkrycia. Pani Izabela na ciele miała ogromne odleżyny. Nie miała kawałka biodra, pleców i nogi. Reportaż w UWADZE! dziś o 19.50

Opublikowany przez TVN UWAGA! Poniedziałek, 30 kwietnia 2018

Kolejny szpital

Wtedy bliscy pani Izy wezwali pogotowie. 77-latka znalazła się po raz kolejny w szpitalu. Tym razem w innym. Gdy tamtejsi lekarze zobaczyli, w jakim stanie znajduje się kobieta, trudno było im uwierzyć, że wcześniej zajmował się nią wykwalifikowany personel medyczny. Lek. med. Mieczysław Magierski, chirurg ze Szpitala Wojewódzkiego im. św. Łukasza w Tarnowie, tak skomentował tę sytuację:

Odleżyna wyglądała na wielotygodniową. Jest mi ciężko oceniać pracę personelu innego szpitala, ale rana wynikała z zaniedbania pielęgnacyjnego. Z taką raną nie wypisałbym pacjenta z oddziału. Nie było też widać żadnej interwencji chirurga

W momencie wypisywania ze szpitala, syn 77-latki otrzymał jedynie wypis, w którym pobieżnie opisano listę preparatów zalecanych do opatrywania odleżyn. Robert Bendzera w czasie rozmowy z reporterami Uwagi powiedział:

To wyglądało tak, jakby mały granat wybuchł mamie na plecach. Nikt nam nie powiedział o tych ranach. Poinformowano nas o zapaleniu płuc, sepsie i o tym, że mama długo już nie będzie żyła

Dyrektor szpitala zaprzecza

Gdy o sprawę zapytano dyrektora szpitala im. Szczeklika, lek. med. Marcin Kuta, stwierdził, że winę za rany ponosi Zakład Opiekuńczo–Leczniczy.

Tego typu historia nie mogła powstać w ciągu trzech, czterech tygodni. To wielomiesięczne powikłania po ciężkim niedokrwieniu. Nie chce mi się wierzyć, by żaden z lekarzy nie informował rodziny o stanie zdrowia chorej

Z tym tłumaczeniem nie zgadza się jednak rodzina pani Izy. Według najbliższych w czasie przebywania w ZOL koineta nie miała takich ran, nie licząc odleżyny na pięcie.

Mimo że rodzina doskonale wiedziała, jak poważny jest stan zdrowia pani Izy, postanowiono, że nikt nie będzie jej w tej kwestii uświadamiał:

Nie mówimy jej o tym. Wie, że ma odleżyny, ale nie wie jak to wygląda. Nie widziała tego i chcemy jej zaoszczędzić dramatycznego widoku. Myślę, że nikt nie chciałby widzieć, że nie ma kawałka pleców, kawałka biodra, dużego kawałka nogi

Ogromny żal

Bliscy mają ogromny żal za to jak potraktowano 77-latkę. Wszyscy chcieli, aby jej ostatnie tygodnie były dla niej najmniej bolesne i najbardziej godne.

Niektórzy mówią, że patrzy się tylko na PESEL. Lekarz mówi do mnie: my mamie młodości nie zwrócimy. My to wiemy. Chcemy po prostu, aby to wszystko było godne, żeby miała dobrą opiekę. Być może mając ją w domu, do takich odleżyn byśmy nie dopuścili. Ale my chcieliśmy dobrze, żeby to było fachowo

Pani Izabela zmarła kilka dni przed emisją programu Uwaga w telewizji TVN.

To przykre i bardzo smutne, że ludzie, którzy powinni zrobić wszystko, aby ostatnie tygodnie, miesiące obłożnie chorych, konających osób były dla nich jak najmniej uciążliwe i bolesne, doprowadzili do takiego cierpienia panią Izę.

Niech spoczywa w pokoju

Może Cię zainteresować