Musi płacić alimenty, choć nie jest ojcem dzieci. Testy DNA nie są wystarczającym dowodem
Małżeństwa nie zawsze są udane. Z pewnością do takich należało małżeństwo Pawła z Lublina.
W 2014 roku mężczyzna wziął ślub ze swoją byłą dziś żoną. Małżeństwo przetrwało zaledwie rok i w 2015 roku zakończyło się rozwodem.
Była żona wyrzuciła z domu 28-latka, parę jednak łączyła trójka dzieci. O tym przynajmniej był przekonany Paweł, który cały czas płacił alimenty.
Po rozwodzie znajomi zaczęli insynuować, że dzieci nie są jego. Mężczyzna nabrał podejrzeń i prywatnie wykonał testy DNA. Wyniki były wstrząsający. Okazało się, że 28-latek jest ojcem tylko najmłodszej, 5-letniej córki.
Nie jest ojcem, płacić musihttp://www.interwencja.polsatnews.pl/Interwencja__Oficjalna_Strona_Internetowa_Programu_INTERWENCJA,5781/Archiwum,5794/News,6271/index.html#1572108
Opublikowany przez Interwencja Telewizja Polsat Poniedziałek, 9 października 2017
Odkąd prawda wyszła na jaw, mężczyzna nie widuje dzieci, mimo że przez cały czas je wychowywał i był przekonany, że jest ich ojcem.
W takich okolicznościach Paweł przestał płacić alimenty. Pokazał również byłej żonie wyniki badań, a sprawę o unieważnienie ojcostwa skierował do prokuratury.
Jednak prokuratura uważa, że dowody zebrane przez 28-latka nie są wystarczające.
„Prokurator nie ma pewności, że próbki do badania DNA zostały pobrane w odpowiedni sposób od odpowiedniej osoby. Na badanie, które zostanie wykonane we właściwy sposób i będzie uznane za dowód w sprawie, musi wyrazić zgodę matka dzieci. Prokurator nie ma środków, żeby przymusić ją do zrobienia takich badań” – mówi Agnieszka Kępka z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.