×

Pali się Biebrzański Park Narodowy! „A niedawno płakaliśmy nad Australią… „

Pali się Biebrzański Park Narodowy! „Płakaliśmy nad Australią… Dziś płonie największy polski park narodowy” – napisał Andrzej Grygoruk. Pożar w BPN pochłonął tysiące hektarów. Sytuacja jest coraz bardziej dramatyczna. W tym największym w kraju obszarze chronionym, zabrakło już pieniędzy na akcję gaśniczą. Strażacy-ochotnicy dzień i noc walczą z ogniem, narażając życie.

Pali się Biebrzański Park Narodowy

We wtorek 21 kwietnia pojawiła się informacja, że ugaszono pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Niestety, już po kilku godzinach, radość okazała się być przedwczesna.

Pożar wybuchł w niedzielę 19 kwietnia 2020 roku w basenie środkowym Biebrzańskiego Parku Narodowego. Jeden z mieszkańców pobliskiej miejscowości, wieczorem około 19.30, zauważył słup dymu oraz uciekające łosie.

W poniedziałek rano ogień strawił już 570 ha. Do akcji gaśniczej przyłączały się kolejne zastępy OSP. Niestety, sytuacja nadal jest dramatyczna.

Płoną trudno dostępne tereny. Strażacy ze sprzętem podręcznym muszą czasami do miejsca akcji dojść na piechotę kilka kilometrów. Nawet po ugaszeniu ognia na powierzchni gruntu, wystarczy podmuch wiatru, by ponownie wzniecić ogień, tlący się w torfowym podłożu. Pożar zagroził wsiom Polkowo i Kopytkowo oraz cennym obszarom przyrodniczym. Ogień trawi siedliska m.in. orlika grubodziobego i orlika krzykliwego.

Od wielu godzin ogień rozprzestrzenia się na północ od Lasu Wroceńskiego.

Winna ludzka bezmyślność!

Tak dużego pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym jak obecny, nie notowano od 17 lat! W dodatku zdarzył się on w okresie, w którym ptaki i inne zwierzęta odchowują swoje młode. Teraz strażacy obserwują ucieczkę zwierząt…

Do rozprzestrzeniania się pożaru, przyczynia się ogromna susza, wyjątkowa jak na tę porę roku. Nie było zimy i śniegu. Od miesiąca nie ma też deszczu. Stany wody, także na Biebrzy, są bardzo niskie. Przy ujściu Biebrzy, poziom wody jest o 1,3 m niższy, niż wskazuje średnia z wielolecia. Choć to sytuacja, której nie pamiętają najstarsi okoliczni mieszkańcy, w takich warunkach okoliczni rolnicy decydują się na tradycyjne wypalanie traw.

Prawie wszystkie pożary na tym terenie, to umyślne lub nieumyślne podpalenia, np. podczas wypalania traw. Dyrektor Grygoruk twierdzi, że od stycznia na terenie parku doszło już do 15 pożarów.

Dyrektor apeluje o pomoc

W akcji bierze udział około 150 strażaków z okolicznych powiatów. Wczoraj w ugaszeniu pożaru pomagały trzy samoloty gaśnicze Lasów Państwowych, ale ze względu na warunki pogodowe, konieczne okazało się przerwanie nalotów.

Przejmowaliśmy się niedawno i płakaliśmy nad Australią… Dziś płonie największy polski park narodowy, jedne z najlepiej zachowanych torfowisk w Europie. To ptasi raj. Tysiące gęsi, kaczek, wiele batalionów, rycyków, kulików zatrzymywało się tu na wiosennych migracjach, by się wzmocnić przed dalszą wędrówką. W nieprzebytych bagiennych lasach są ostoje rzadkich dzięciołów, sów, bielików, czy orlików grubodziobych – najrzadszych orłów Europy”

– napisał Grygoruk. I zaapelował o pomoc.

Potrzebne są środki na lepsze wyposażenie strażaków-ochotników z pobliskich miejscowości. Dyrektor podkreślił, że bez wsparcia nie uda się uratować terenu parku.

Ministerstwo Środowiska i Lasy Państwowe wsparło walkę z pożarem, ale i te środki się skończyły. Przykładowo, jeden kurs samolotu gaśniczego kosztuje 10 tys. zł. Środki w wysokości 150 tys. zł, zawierające m.in. dofinansowanie z funduszu leśnego Lasów Państwowych, skończyły się w poniedziałek.

Kolejny dzień walki z żywiołem

Walka z żywiołem w tzw. basenie środkowym Biebrzańskiego Parku Narodowego, chociaż z przerwami, trwa kolejną dobę. Według ostatnich danych pożar objął około 6000 ha bagiennych łąk i lasów.

Wprawdzie już się nie rozprzestrzenia, ale nadal prowadzona jest akcja gaśnicza. Ogień bowiem pojawia się w innych miejscach na terenie BPN.

Zdjęcia i nagrania z płonącego parku robią ogromne wrażenie. Trudno powstrzymać łzy.

Fotografie: Twitter, Facebook

Może Cię zainteresować