Ostatnie pożegnanie Dariusza Gnatowskiego. Aktora pożegnała najbliższa rodzina
We wtorek odbyło się ostatnie pożegnanie Dariusza Gnatowskiego. Ze względu na epidemię, w uroczystości pogrzebowej wzięła udział tylko najbliższa rodzina aktora.
Uwielbiany aktor
Śmierć gwiazdora serialu „Świat według Kiepskich” poruszyła miliony Polaków. Dariusz Gnatowski znany z roli Arnolda Boczka zmarł 20 października w wieku 59 lat. Aktor trafił do Szpitala Specjalistycznego im. J. Dietla w Krakowie z „zapaleniem płuc i ciężką niewydolnością oddechową”.
Niestety lekarzom nie udało się uratować pacjenta. Wicedyrektor szpitala poinformował w wywiadzie dla TVN24, że aktor miał objawy koronawirusa. Od lat walczył również z cukrzycą typu 2. Po tym, jak pogodził się z chorobą, zdecydował zatroszczyć się o innych. Założył więc fundację „Wstańmy Razem. Aktywna Rehabilitacja”.
Dariuszowi Gnatowskiemu największą sławę przyniosła rola Boczka, jednak jego kariera nie ograniczała się jedynie do tej roli. Był doskonałym aktorem teatralnym, a do tego wystąpił w takich produkcjach jak: „Tarot” (niemiecki serial), „Ekstradycja 2”, „Sara”, „Tygrysy Europy”, „Siedlisko”, „Ogniem i mieczem” czy „Miasto prywatne”.
Ostatnie pożegnanie Dariusza Gnatowskiego
Uroczystości pogrzebowe zostały podzielone na dwie części. W piątek, 30 października, rodzina i przyjaciele Gnatowskiego pożegnali zmarłego aktora podczas mszy świętej w Bazylice Świętego Michała Archanioła – Sanktuarium Męczeństwa Świętego Stanisława w Krakowie na Skałce.
Wśród znanych nazwisk, którzy wzięli udział w nabożeństwie, znaleźli się krakowscy artyści, m.in. Tomasz Schimscheiner i Marta Bizoń. Aktor Marcin Zacharzewski w osobistym przemówieniu pożegnał swojego kolegę.
Natomiast pogrzeb Dariusza Gnatowskiego miał miejsce we wtorek (3 listopada) o godzinie 12:00 na Cmentarzu Podgórskim w Krakowie. W ostatniej drodze towarzyszyła mu najbliższa rodzina, m.in. żona Anna i córka Julia. Z relacji Super Expressu wynika, że wszyscy żałobnicy mieli maseczki ochronne i zachowywali między sobą dystans.
