×

Polska blogerka znęcała się nad córeczką. W nagraniu słychać, że mogłaby ją zabić

Oliwia P. to popularna wśród mam Instagramerka. W mediach społecznościowych wielokrotnie publikowała fotografie swojej małej córeczki. Wiele osób było nimi zachwyconych. Teraz wszystko diametralnie się zmieniło. Do sieci trafiają coraz to nowsze dowody, sugerujące, że kobieta znęca się nad swoją pociechą. Wiele wskazuje na to, że ich życie znacznie odbiega od ideału, który mogliśmy widzieć na fotografiach…

Pierwsze nagranie

Przerażające nagranie po raz pierwszy zostało opublikowane na Instagramie użytkowniczki o pseudonimie dooris_f oraz na Facebooku. Podpis, który znajdował się pod materiałem, podpowiadał, że występuje na nim wspomniana wcześniej Oliwia P.

Przypomnijmy tylko, że jest to ta sama pani, która w ubiegłym tygodniu błagała w mediach społecznościowych o pomoc, gdyż twierdziła, że jej mąż porwał dziecko. Była zrozpaczona stratą córeczki, jednak to, co zobaczycie i usłyszycie za chwile, wskazuje na to, że tak naprawdę mogło jej przynieść ulgę…

Wiemy co z nią zrobić ???????????? Oliwia Pierzchalska brawo! ???????? ja to tu tak zostawię #tematdlauwagi

Opublikowany przez Miriam Serafin Piątek, 7 września 2018

„Zamknij się k***o, siedź tam”

Nagranie rozpoczyna się od słów kobiety „zamknij mordę”. Były one skierowane do zrozpaczonego i zachodzącego się od płaczu dziecka. Po chwili słyszymy głos mężczyzny, który mówi, aby nie wyzywała dziewczynki i pyta, czemu to robi.

Niestety, później jest już tylko gorzej. „Zamknij się k***o, siedź tam” – możemy usłyszeć. W odpowiedzi mąż kobiety grozi jej więzieniem i podkreśla, że robi dziecku ogromną krzywdę. Ona wcale się tym nie przejmuje.

„Sprawa Oliwii P.”

W związku ze sprawą na Facebooku utworzony został profil o nazwie „Sprawa Oliwii P.”, który ma pomóc w wyjaśnieniu zaistniałej sytuacji i ewentualnym odebraniu krzywdzonego dziecka. Kim jest jego założyciel? Sam podkreślił to w jednym z opublikowanych postów.

Jestem osobą obcą, niespowinowaconą z rodziną, osobą, która nie stoi biernie jak reszta z telefonami robiąc sobie selfie na tle krzywdy społecznej. Robię tu za wrzoda na tyłku rodziny, która przez swe niedbalstwo wystawiła certyfikat wzorca do naśladowania przez patologiczne sfery. Nie zamierzam też patrzeć na inne cudze krzywdy, i choć jestem jednostką dla was reszty, większości kobiet chcę oświadczyć że sam mam dzieci i nie chciałbym tłumaczyć czego i w jaki sposób dopuściłbym się gdyby stała im się krzywda

Pojawiają się kolejne dowody

Na wymienionym wyżej profilu udostępniono także zdjęcia wiadomości, które mówią same za siebie. Jedno z nich ma przedstawiać wymianę krótkich zdań Oliwii oraz jej męża. Kobieta napisała w nich, że sprzeda mu dziecko za 2 miliony złotych.

Kolejne zdjęcia pochodzą z wiadomości od kobiety, która miała znajdować się na porodówce wraz z Oliwią. Jej słowa są także przerażające.

Kolejne nagranie

https://www.facebook.com/tematoliwia/videos/294845204631489/

„Bo nie mam na nic pieniędzy”

Na tym nagraniu słychać, że mężczyzna wprost pyta żony, dlaczego jest takim katem dla swojej córeczki. Co odpowiada kobieta? „Bo nie mam na nic pieniędzy”. W tle cięgle słychać przerażający płacz dziewczynki. Nagle „matka” mówi do niej: „Wypier*alaj do ojca!”. Wtedy tata dziecka po raz kolejny wypomina jej, że znęca się nad dziewczynką. Ona niczemu nie zaprzecza. Mężczyzna kilka razy powtarza, że widział, jak rankiem uderzyła malutką Nelę. Gdy w końcu się odzywa, nie dementuje tego, a domaga się pieniędzy. Później podkreśla też, jak bardzo nienawidzi dziecka.

https://www.facebook.com/tematoliwia/videos/1181581825313627/

To nagranie jest równie przerażające. Kobieta na nim otwarcie mówi o tym, że zabiłaby swojego męża, malutką Nelę i siebie. Podkreśla, że zrobiłaby to nożem.

Gdy dziewczynka jej potrzebowała, ona na nią krzyczała i wyzywała ją, albo ją ignorowała…

W sieci pokazywała swoje idealne życie, tym czasem rzeczywistość była zupełnie inna…

Nie brakuje jednak głosów, że materiał przedstawia sytuację wyrwaną z kontekstu lub został sfabrykowany. Czy aby na pewno? Oficjalnie nie potwierdzono również, że kobietą, którą słychać na nagraniu, jest Oliwia P. Jak zauważyli internauci, profile blogerki na Instagramie i Facebooku niemal natychmiast zniknęły tuż po publikacji nagrania. Przypadek? Miejmy nadzieję, że sytuacją zajmą się właściwe osoby i zostanie ona jak najszybciej wyjaśniona. Jeśli wszystko, co słyszymy i widzimy powyżej, jest prawdą, dziecku może grozić olbrzymie niebezpieczeństwo.

Może Cię zainteresować