26-latek podłożył ogień we własnym domu. Strażacy znaleźli w zgliszczach 3 maleńkie ciała

W wyniku kłótni z żoną, Andriej Pokrowenkow, podłożył w domu ogień. 26-latek nie zważał na to, że w środku przebywa piątka jego dzieci. Najmłodsze z nich miało zaledwie 4 miesiące… Trójka pociech nie wyszła cało z pożaru ?

Okoliczności tragedii

Rodzina pochodziła z obwodu samarskiego na terenie Rosji. Zamieszkiwała parterowy dom w miejscowości Lozowka – żona, mąż i siedmioro dzieci. Do tragicznej w skutkach sytuacji doszło 14 lutego bieżącego roku. Andriej był pod wpływem środków odurzających. Pokłócił się z żoną o pieniądze. Wtedy w rodzinnym domu rozpoczął się horror. Mężczyzna postanowił pozbyć się swoich bliskich…

Śmierć trójki rodzeństwa

26-latek podłożył w domu ogień a sam uciekł. Pożar rozprzestrzeniał się naprawdę szybko i zajmował kolejne pomieszczenia. Z pomocą ruszyli sąsiedzi, którzy dostrzegli kłęby dymu unoszące się nad domem. Matka razem z dwójką dzieci zdążyła się wydostać. Kolejna dwójka dzieci nie przebywała w tym czasie w domu. Ale niestety, w pożarze zginęła trójka maluchów. Po ugaszeniu ognia ich ciała odnaleziono w zgliszczach.

Andriej Pokrowenkow został zatrzymany przez policję i oskarżony o zabójstwo. Sąd skazał go na dożywocie.