×

Marta zdradziła, jak wyglądała jej noc poślubna. „Zakończyła się wyjątkowo źle”

Ślub, huczne wesele, a potem namiętna noc poślubna – tak większość kobiet wyobraża sobie ten wymarzony dzień. Rzeczywistość jednak daje się świeżo upieczonym małżonkom we znaki bardziej niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Na portalu papilot.pl pojawił się wywiad z czytelniczką, która ujawnia, jak naprawdę wygląda noc poślubna.

Idea nocy poślubnej jest ważna, dla każdego świeżo upieczonego małżonka. I o ile wcześniej para nie uprawiała seksu, to ta jedna noc nabiera całkowicie innego wymiaru. Tak przynajmniej mówi tradycja. Jak wiadomo, realia są całkiem inne. Co ciekawe, o przebiegu samej nocy poślubnej nowożeńcy nie chcą opowiadać.

Noc poślubna to zanikła tradycja?

Dlatego też wywiad z czytelniczką Martą tak bardzo szokuje. Kobieta wyznaje całą prawdę na temat tego, jak wygląda w rzeczywistości noc poślubna. Kobieta przyznaje szczerze – już wcześniej uprawiała ze swoim obecnym mężem seks. Para nie czekała do ślubu. Dlaczego?

Wolę nie kupować kota w worku. Do cnoty nie przykładam większej wagi, bo obecność lub brak błony dziewiczej to tylko anatomiczny szczegół. Nie jest wyznacznikiem naszej wartości – przyznaje szczerze Marta w wywiadzie dla portalu papilot.pl

Nic z tego

Marta bez ogródek przyznaje, że to nie noc poślubna jest najważniejsza w dniu wesela. Ta tradycja jest już zupełnie zapomniana i coraz mniej młodych ludzi w ogóle przywiązuje do niej wagę. Mimo wszystko, autorka po zakończonej imprezie, kiedy wreszcie została sam na sam ze swoim mężem, próbowała inicjować zbliżenie:

Zabawa była wspaniała, ale z różnych powodów zakończyliśmy imprezę ok. 3.00 w nocy. Teoretycznie mieliśmy więc trochę czasu na dopełnienie tradycji. Pomijając to, że oboje straciliśmy cnotę jeszcze w liceum. Próbowałam nawet coś zainicjować, żeby mieć co wspominać. Zakończyło się to wyjątkowo źle – wyznaje Marta

Piękne wyobrażenie

Z udzielonego wywiadu dowiadujemy się jeszcze, że noc poślubna w niczym nie przypomina tego, co czasem widzimy w filmach. Co gorsza – prawie w ogóle nie pokrywa się z wyobrażeniami kobiet! Nie jest romantycznie. Ciężar emocji minionego dnia oraz nadmiar wypitego alkoholu potrafi zwalić z nóg.

Niektórzy pewnie sobie wyobrażają, że mąż pomaga mi ściągnąć suknię ślubną, co staje się elementem gry wstępnej. Później sam zrzuca z siebie odświętne ciuszki i lądujemy w białej pościeli. Byłoby to całkiem przyjemne, ale nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Mało brakowało, a on usnąłby na podłodze. Tak bardzo był zmęczony – przyznaje młoda żona

Nie było akcji

Marta zaznacza, że gdy wreszcie udało im się dostać do pokoju wypity alkohol zaczął szumieć im w głowach. Chwilę później cała zawartość żołądka męża Marty wylądowała na podłodze. Kobieta niestety poślizgnęła się o kałużę wymiocin. Nie było romantycznego nastroju do działania, jednak jej mąż nie miał zamiaru się poddać!

Przebudził się i zaczął mamrotać, że jeszcze musimy coś zrobić. Bez wdawania się w szczegóły – próbował coś tam zdziałać, ale znowu opadł z sił. Rozmawiałam z wieloma koleżankami i dochodzę do wniosku, że moja noc poślubna i tak była całkiem fajna – dodaje Marta

Gorzkie podsumowanie

Kobieta nie ma zamiaru przebierać w słowach. Jasno daje znać, że noc poślubna to tak naprawdę przereklamowana tradycja. Duże emocje, alkohol, zmęczenie dają się we znaki. Rzadko która para ma po tym wszystkim ochotę i siłę na nocne igraszki.

Noc poślubna to niewypał dla większości młodych par i nie ma się co obrażać. Wspominam wzruszający ślub i piękne wesele. Inne atrakcje mogę mieć codziennie – podsumowuje rozmówczyni portalu papilot.pl

Waszym zdaniem noc poślubna to nadal obowiązująca tradycja czy jednak bardziej relikt przeszłości?

Może Cię zainteresować