×

Atak na Magdalenę Ogórek. Komentarze po tym zdarzeniu są naprawdę mocne

Magdalena Ogórek ma za sobą wyjątkowo nieprzyjemny weekend. Kiedy w sobotę po programie „Minęła 20” wyszła z gmachu Telewizji Polskiej przy placu Powstańców Warszawy, grupa osób robiła wszystko, aby uniemożliwić wyjazd dziennikarce. W tym celu jej auto zostało oplute i obklejone naklejkami, podczas gdy niektórzy rzucali się pod koła pojazdu, a jeszcze inni nie szczędzili sobie wyzwisk pod adresem Ogórek. Szef MSWiA Joachim Brudziński zapowiedział już, że tak tego nie zostawi.

Reakcja w mediach

Na samej reakcji szefa MSWiA się nie skończyło. Wystarczy zajrzeć w media, gdzie napaść na dziennikarkę spotkała się z bezwzględnym potępieniem ze strony polityków i dziennikarzy.

Różnice poglądów czy krytyczna ocena działań innej osoby nigdy nie może przekraczać granicy poniżenia, agresji słownej lub fizycznej wobec tej osoby. To co spotkało dziś Panią Magdalenę Ogórek nie znajduje żadnego usprawiedliwienia. Pani Magdo, proszę przyjąć wyrazy wsparcia! – napisał na Twitterze Tomasz Siemoniak

TVP Info

TVP Info

Do całej sytuacji odniósł się także lider Partii Razem Adrian Zandberg. 

Głupota i zbydlęcenie. Jeśli komuś się wydaje, że plwocina na samochodzie p. Ogórek to skuteczna działalność opozycyjna, to jest idiotą – stwierdził Adrian Zandberg

Polityk we wpisie zwrócił także uwagę na brak reakcji ze strony policji, która powinna w takich przypadkach interweniować. Do jego zarzutów odniósł się Joachim Brudziński, który napisał, że zobowiązał już do wyjaśnienia sprawy komendanta stołecznej policji.

Nie zabrakło także słów wsparcia dla dziennikarki, których z pewnością w tym momencie potrzebowała.

Pani Magdaleno – proszę się trzymać! Dobrze wiem, co czuje się w sercu, gdy nienawiść szaleje. Dziękuje Pani Bogu za to, że nie zdążyli zrobić Pani fizycznej krzywdy. A jednak posłuchali nawoływania do rzucania kamieniami… – skomentowała Beata Kempa

Nieco inne światło na całą sytuację rzuciła Dominika Wielowieyska, która zauważyła w zajściu pod siedzibą TVP znamiona linczu, co jest dla niej zupełnie nie do zaakceptowania.

Można protestować pod TVP przeciwko manipulacjom i kłamstwom, ale nie można tworzyć atmosfery fizycznego zagrożenia wobec kogokolwiek, kto tam pracuje. To wydarzenie miało cechy linczu – napisała dziennikarka „Gazety Wyborczej” i radia TOK FM

Podobnego zdania jest dziennikarka Superstacji Eliza Michalik.

Takich rzeczy nie wolno robić. Nieważne, czy dotyczą Magdaleny Ogórek, czy kogokolwiek innego. Można demonstrować, krzyczeć, trzymać transparenty, ale w pewnej odległości, tak, żeby osoba przeciw której się demonstruje nie czuła się fizycznie zagrożona. Nie potrzebujemy przemocy

Na szczególną uwagę zasługuje także wpis europosła PiS Ryszarda Czarneckiego, który podkreślił, że to niepierwszy tego typu przypadek, a dziennikarze już byli atakowani przed Sejmem.

To sytuacja dramatyczna i nie obawiam się tego przymiotnika użyć. To nie pierwszyzna, bo dziennikarze Info byli atakowani przed Sejmem, p. Rachoń był szarpany, inni dziennikarze TVP również. Pamiętam, jak szturchano i popychano posła Cymańskiego, p. prof. Pawłowicz, poseł Leśniak został uderzony w Sejmie. Akty agresji fizycznej, nie tylko werbalnej, już się zdarzały… Teraz wszystko skumulowało się w tym haniebnym ataku na p. red. Ogórek – mówił o ataku na Magdalenę Ogórek europoseł PiS Ryszard Czarnecki

Nagranie z całej sytuacji możesz obejrzeć poniżej. Czy to się kiedyś skończy?

Może Cię zainteresować