×

„Będzie pośmiewiskiem”. Nie może pogodzić się z imieniem, które kuzynka nadała córeczce

O ile wydawać by się mogło, że imię jest nadawane raz i to na całe życie, o tyle możliwa jest jego zmiana. Najlepszym, a zarazem medialnym tego przykładem jest historia Martyny Wojciechowskiej, która pierwotnie miała na imię Marta. Więcej na ten temat tutaj. Dzisiejsza fantazja rodziców odnośnie doboru imion dla swoich dzieci nie zna granic. O ile niektórzy doszukują się specjalnych znaczeń imienia dla swojego maleństwa, inni zaczerpują inspiracji z języków obcych, a kolejni sugerują się czymś zupełnie innym.

Nie może się pogodzić z imieniem, jakie rodzice nadali małej dziewczynce

Karolina przyznaje, że nie ma nic do tego, jak rodzice nazywają swoje dzieci. Uważa jednak, że są pewne granice. Granice, które właśnie przekroczyła bliska jej rodzina, nadając swojej córce takie, a nie inne imię.

Oto, co myśli na ten temat:

Wiem, że niektórych ten temat fascynuje. Mnie zawsze było wszystko jedno, czy ktoś nazywa dziecko Zuzia, Julka, Maja, Janek, Franek czy nawet Brajan. Nie moje, więc co mnie to obchodzi. Skoro jest taka moda, to w porządku. Najgorsza jest przesadna oryginalność

Tym razem historia dotyczy mojej najbliższej rodziny, więc trochę się zdenerwowałam. Kuzynka właśnie urodziła swoje pierwsze dziecko i ujawniła jego imię. Najpierw się mówiło, że córkę nazwą Patrycja albo Marlena. Bez szału, ale spoko

Ostatecznie wybrali najgorzej. Przynajmniej według mnie

Są takie imiona, które po prostu nie pasują do dzisiejszych czasów. Kojarzą się ze starszymi paniami, a młodzi rodzice z jakiegoś powodu ich nie wybierają. Oprócz mojej dziwnej kuzynki. Jakoś nie potrafię się pogodzić z tym, że ten słodki niemowlak w wózku to… Stanisława

Przyznacie chyba, że takich imion dziś się już nie słyszy w szkołach. 50-letnia czy starsza Stasia nikogo nie dziwi. Dziecko z tak staromodnymi danymi osobowymi to już będzie skandal. Jestem pewna, że stanie się pośmiewiskiem wśród rówieśników

Oni nie widzą żadnego problemu i na nic moje gadanie. Szkoda, bo jeszcze mogą dokonać zmiany bez żadnych tłumaczeń w urzędzie. Szybko wszyscy zapomnimy o tym nieszczęsnym pomyśle i już. Nie chcą jednak o tym słyszeć

Dziwię się. To młodzi, zdawało się że nowocześni ludzie. Jeszcze córka będzie miała do nich pretensje – komentuje Karolina

Czy rodzice faktycznie przesadzili nadając córce imię Stanisława? Myślicie, że dziewczynka może mieć im to w przyszłości za złe?

Może Cię zainteresować