×

Melanie Griffith nie przypomina siebie na najnowszej okładce gazety. Nie wygląda na 61 lat

61-letnia Melanie Griffith w latach 90. była symbolem seksu i wziętą aktorką, o której względy starało się wielu mężczyzn. Świadczyć może o tym fakt, że czterokrotnie była mężatką, z czego dwa razy z tym samym mężczyzną, aktorem Donem Johnsonem, z którym mają córkę Dakotę. Tak, tę Dakotę od „50 twarzy Greya”.

Melanie niestety, jak większość gwiazd w Hollywood, dała się ponieść popularności medycyny estetycznej i ochoczo z niej korzystała, czego nie ukrywa, zwierzając się z tego w licznych wywiadach.

Niestety, jak we wszystkim, co ma ogromną ingerencję w nasz wygląd, liczy się umiar. Czy popularna aktorka o tym zapomniała?

Wszystko zaczęło się od tego, gdy Melanie wpadła w alkoholowy i narkotykowy nałóg. Miała depresję związaną z tym, że pojawia się coraz więcej młodych aktorek

Nie dało się ukryć na jej twarzy zmęczenia i oznak związanych z upływającym czasem. Wiele koleżanek po fachu umiało się z tym pogodzić, ale nie ona. Zaczęła coraz częściej kłaść się pod nóż, czego efektem była wręcz przerysowana twarz Griffith.

Wiele osób mówi, że aktorka chciała zmienić się dla Antonio Banderasa, który przez prawie dwadzieścia lat był jej mężem. Bożyszcze kobiet o latynoskiej urodzie na pewno wzbudzało zainteresowanie gdziekolwiek się pojawił. Melanie najwidoczniej bardzo mocno chciała mu dorównać, oszukując czas… Niestety związek nie przetrwał i Antonio porzucił żonę dla kochanki młodszej od niego o 20 lat.

Bardzo mocno to przeżyła. W tym samym czasie dowiedziała się o nowotworze, który dotknął jej skórę w okolicach nosa

Wyszła zwycięsko z tej walki, a o chorobie, walce z nią, upływającym czasie i samotności, opowiedziała na łamach najnowszego InStyle. Na potrzeby tej rozmowy powstała także sesja, która wzbudziła ogromne poruszenie w sieci. Ludziom ciężko uwierzyć, że to ta sama kobieta, którą pamiętamy z wielu ról filmowych. Jej twarz wydaje się wygładzona – nie wiemy, czy to zasługa obróbki graficzne, a może kolejnych zabiegów medycyny estetycznej.

Wywiad jest pełen szczerych słów, które poruszają, bo pokazują, że znane osoby są przede wszystkim ludźmi takimi jak my

Michelle Pfeiffer jest tak cholernie piękna. Ja niestety nie jestem… Gdy jesteś stary, a ja jestem, wszystko się zmienia. Nie chcę się nad sobą użalać, ale jest różnica między byciem „gorącym towarem”, a byciem „starym gorącym towarem”

Aktorka na co dzień stara się walczyć z upływającym czasem, ćwicząc i przestrzegając diety

Smuci ją fakt, że obecnie jest samotna, bo uważa, że to najgorsze, co może spotkać każdego człowieka. W wywiadzie wypowiada się także o swoim byłych mężach, których, jak twierdzi, nadal kocha. Nie wyklucza, że się z kimś zwiąże, ale nie chciałaby ponownie brać ślubu, bo jest zdania, że w tym wieku do niczego to nie jest jej potrzebne.

Fani dodają jej otuchy, pisząc pochlebne komentarze pod jej zdjęciami. Dają nadzieję i podkreślają, że dla nich cały czas jest piękna

Niewiele jest jednak osób, które w negatywny sposób podchodzą do aktorki. Widzą, że się pogubiła w swojej samotności i dążeniu do ideału i dorównaniu młodszym koleżankom. To nigdy nie jest dobra droga i mamy nadzieję, że Melanie sama do tego dojdzie.

Z jakich filmów ją kojarzycie?

Może Cię zainteresować