×

Tuż przed weselem ich tort całkowicie się rozpada. Obca osoba obiecuje, że w kilka godzin go naprawi

Idealny ślub to nie tylko piękne kreacje, goście i orkiestra. Na szczęście pary składa się masa szczegółów, które tworzą całość. Jednym z tych detali jest tort weselny, który pojawia się zawsze w kulminacyjnym punkcie przyjęcia.

Millie Maltby razem ze swoim narzeczonym Mattem bardzo liczyli na to, że słodkie ciasto będzie ważnym elementem tego wyjątkowego dnia. Niestety para nie przewidziała tego, że upalny dzień skutecznie pokrzyżuje im plany…

Kiedy narzeczeni przybyli do swojego hotelu z tortem, nie przypuszczali, że już po chwili z ich twarzy zniknie uśmiech. Matt wysiadł z auta, sięgnął po pudełko z tortem, otworzył je i zamarł… W środku tort był w częściach! Krem się rozpuścił i góra ciasta po prostu spłynęła. Przyszły mąż próbował ratować sytuację, ale Millie nie mogła opanować zdenerwowania.

Oczywiście, że byłam trochę zdenerwowana, ale w końcu wychodziłam za mąż za mężczyznę z moich snów. Bardziej chodziło mi o to, że rodzina oczekiwała czegoś spektakularnego, ponieważ zawsze piekłam cudowne torty na każde rodzinne spotkanie. A tutaj miało się okazać, że nic z tego nie wyjdzie.

Na szczęście u boku Millie pojawiła się wówczas Clare Vaz, właścicielka Patty’s Piece of Cake. W momencie, gdy para stała obok swojego tortu, kobieta dostarczała do hotelu babeczki. Usłyszała, co się stało i postanowiła pomóc.

Najgorszy koszmar weselnego przyjęcia spotkał tę parę, ale na szczęście cukierniczka stanęła na wysokości zadania i zaoferowała swoją pomoc. Szkoda jej było pracy, którą Millie włożyła w stworzenie tortu na własne wesele.

Pomogłam tej młodej parze. Widocznie tak musiało być. Byłam we właściwym miejscu i czasie. Zostawiłam babeczki w hotelu i popędziłam do domu naprawiać wypadek.

Clare zaczęła działać i pracować najszybciej jak tylko potrafiła. Czas nie był jej sprzymierzeńcem, ale włożyła ogromny wysiłek w to, aby młoda para była zadowolona. Dzięki temu, że jest cukiernikiem, zna triki, które z pewnością, sprawiły, że wszystko przebiegało sprawniej. Udało jej się dopasować odpowiednie kolory i formę.

Tort uratowany!

Robiłam wszystko, co w mojej mocy, aby ciasto wyglądało choć w minimalnym stopniu tak, jak chciała tego panna młoda. Nawet nie miałam okazji zamienić paru słów z Millie i Mattem, ale po zdjęciach widać, że musieli być zadowoleni. Jak dobrze, że udało się uratować ten wyjątkowy dzień.

Może Cię zainteresować