×

Ojciec żegna 15-letniego syna. Chłopak zginął w oblężonym Mariupolu

Ukraińskie miasto Mariupol to prawdziwe piekło na ziemi. Od kilku dni jest oblężony przez Rosyjskie wojska. W mieście brakuje prądu i jedzenia. Ostrzeliwani z nieba cywile giną bez możliwości ucieczki. Mariupol może skończyć się katastrofą humanitarną.

W ostrzeliwanym przez wojska Mariupolu giną niewinni ludzie

Podczas walk o miasto giną nie tylko wojskowi, ale też ludzie, którzy utknęli w osaczonym mieście. Rosyjskie wojska odcięły im możliwość ucieczki. Zorganizowany przez władze miasta korytarz ewakuacyjny został brutalnie ostrzelany przez bandziorów Putina!

Dziś, w niedzielę, znów podjęto się próby ewakuacji mieszkańców. Reakcja rosyjskiego wojska znów objawiła się agresją w stronę cywilów.

Ojciec płacze nad zwłokami 15-letniego syna

15-letni Iliya grał z kolegami w piłkę. Nagle zaczął się rosyjski ostrzał. Pociski trafiły w miejsce, w którym spotkali się nastolatkowie. Ranne dzieci zostały przetransportowane do szpitala.

Iliya nie wytrzymał i zmarł w drodze do placówki. Jego koledzy, również 15-letni, również poważnie ucierpieli. Mają ciężkie rany oraz grozi im amputacja nóg.

Zdjęcie rozpaczy jego ojca obiegło cały Świat

Taki jest prawdziwy obraz wojny. To krew i łzy ludzi, którzy w jednym momencie tracą wszystko. Ojciec zabitego przez rosyjskie pociski chłopaka, żegna się z nim po raz ostatni. Ciało 15-latka zostało owinięte w prześcieradło. Mężczyzna kurczowo obejmuje twarz swojego dziecka. Bo 15-letni chłopak to jeszcze dziecko. Powinien chodzić teraz do szkoły, spotykać się z kolegami na mecz piłki i wracać bezpiecznie do domu.

Oblężony Mariupol

Mariupol płonie, a w nim ludzie, którzy nie mogą uciec. Oblężone miasto przez rosyjskich żołnierzy, codziennie toczy heroiczną walkę o przetrwanie. Setki tysięcy ludzi bez wody, prądu i jedzenia. Codziennie od rakiet giną tam dzieci i dorośli.

Może Cię zainteresować