Marina pokazała zdjęcie synka. Internauci są bardzo zbulwersowani widokiem
Jedna z najpopularniejszych polskich WAG, nie ma oporów przed publikowaniem roznegliżowanych zdjęć. Jednak tym razem, fotografia dodana przez piosenkarkę wzbudziła skrajne emocje, ponieważ Marina pokazała zdjęcie synka. „Twarzy dziecka nie pokażesz, a PUPĘ tak?!” — pytają wzburzone fanki.
Mężatce nie wypada?
Marina Łuczenko-Szczęsna to jedna z najpiękniejszych polskich WAG. Nic dziwnego, że piosenkarka dumnie prezentuje swoją urodę i figurę, i słynie z publikowania mocno roznegliżowanych zdjęć. Jednak nie zawsze spotyka się to z aprobatą fanek.
Zachowanie Mariny nie zmieniło się ani wtedy, gdy została żoną, ani po narodzinach Liama. Wręcz przeciwnie, młoda mama jeszcze chętniej prezentowała swoją nienaganną figurę po ciąży.
Jedna z fanek zwróciła jej uwagę, że nie wypada pokazywać takich zdjęć, gdy jest się żoną i matką.
Figura super i tyle, aż tyle. Troszkę nie wypada mężatce, matce wstawiać takich zdjęć
— pisała zbulwersowana fanka.
Na szczęście każdy ma inne zasady, wszyscy jesteśmy różni i to jest piękne. Kobiety, nie dajmy się zaszczuć i wsadzać w ramy. Kto je wymyślił i ustalił? Każdy ma swoje granice i nikogo nie powinniśmy oceniać. Dziecko nie odebrało mi poczucia mojej kobiecości…
— odpowiedziała Marina.
Czy i tym razem celebrytka ma takie samo zdanie?
Marina pokazała zdjęcie synka, które wywołało burzę w sieci
Strategie wśród celebrytów są różne. Jedni, jak Małgorzata Rozenek-Majdan, pokazują twarz dziecka już od pierwszych chwil życia i wykorzystują wizerunek niemowlaka również w celach reklamowych. Inni, jak Anna Lewandowska, chcą dziecku zapewnić namiastkę prywatności i stronią od pokazywania jego twarzy. Marina Łuczenko-Szczęsna należała dotąd do drugiej grupy.
Chociaż Marina lubi pokazywać swoje ciało, tym razem — zdaniem części fanek — poszła o krok za daleko. WAG opublikowała zdjęcie, na którym ona i jej synek, są bardzo roznegliżowani.
Celebrytka wypoczywa z rodziną na greckiej wyspie Mykonos. Na opublikowanej fotografii Marina i maleńki Liam leżą wtuleni na plaży. Sęk w tym, że chłopiec nie ma nic na sobie, co nie spodobało się niektórym komentującym.
Fanki piszą:
Nawet nie zdajemy sobie sprawy, ilu wokół nas jest pedofilów, a handel dziećmi ma się dobrze.
Idź na plażę z gołym tyłkiem, w czym masz problem? Tu nie widać, a mało jest takich mamusiek, co to z gołym tyłkiem dzieci po plaży puszcza? Skąd wiesz, kto siedzi obok Ciebie?
Twarzy dziecka nie pokażesz, a PUPĘ tak?!
A wiesz, że obok na ręczniku może leżeć jakiś „zbok”?