×

Mąż odłącza żonę od aparatury podtrzymującej ją przy życiu. Ona szepcze wtedy te 2 słowa…

Historie takie jak ta dają nadzieję, że człowiek jest w stanie walczyć do ostatniej chwili i może pokonać nawet czyhającą śmierć! Pewnego dnia 45-letnia Lyndee Pellettiere-Swapp źle się poczuła, ale była na tyle słaba, że nie była w stanie wezwać żadnego z domowników. Po chwili nieprzytomną matkę znalazł syn. Steven od razu wezwał pogotowie. Kobieta zapadła w śpiączkę…

W szpitalu lekarze bezradnie rozkładali ręce i mówili, że niestety niewiele są w stanie zrobić…

Koniec był bliski

Lyndee wcześniej miała życzenie, aby jej organy zostały przekazane potrzebującym. Lekarze zaczęli namawiać rodzinę do tego, aby odłączyć aparaturę, ponieważ ona jedynie sztucznie podtrzymuje czynności życiowe. Mąż kobiety nie mógł w to wszystko uwierzyć. Trzymał ukochaną za rękę i prosił, aby walczyła i nie poddawała się. Nie miał wtedy pojęcia, że 45-latka wszystko słyszy!

Historia jak z filmu!

Lyndee nie mogła zapanować nad swoim ciałem, ale dokładnie wiedziała, że jest w szpitalu i słyszała każde słowo jej najbliższych. Najgorsze w tym wszystkim było to, że nie mogła nic zrobić…

Nie mogłam mówić, reagować, a wszystko słyszałam. Słuchałam, jak lekarze mówili, żeby odłączyć mnie od aparatury. Ale moja rodzina nie poddawała się. Trzymali mnie za rękę, dodawali otuchy i mówili, żebym się nie poddawała.

Decyzja o odłączeniu od aparatury

Choć było to dla rodziny coś niewyobrażalnie ciężkiego, zdecydowali, że odłączą ukochaną mamę i żonę od aparatury. Lekarze powiedzieli, że Lyndee będzie jeszcze w stanie przez kilkanaście godzin samodzielnie oddychać, ale po tym czasie umrze… Rodzina przychodziła, aby pożegnać się z kobietą. Gdy do jej sali weszła córka, nagle wydarzył się cud!

Cała we łzach podeszłam do mamy. Złapałam ją za rękę, aby się pożegnać, a ona powiedziała do mnie wtedy „Jestem wojowniczką”. Upadłam na kolana, bo nie mogłam w to wszystko uwierzyć!

Lyndee zaczęła samodzielnie oddychać, a jej parametry wróciły do normy. Mówi, że to był koszmar. Z ogromnym wzruszeniem wspomina, jak wszystko słyszała, a nie mogła zareagować. Jest przekonana, że nie tylko ona przechodzi przez coś podobnego. Prosi tym samym rodziny chorych, aby zawsze miały nadzieję i walczyły dosłownie do ostatniej sekundy.

Może Cię zainteresować