×

Arogancki chłopak kazał jej uciszyć to „coś”. Wtedy jego tata dał mu porządną nauczkę

Lucy Hatami to mama z Wielkiej Brytanie. Kobieta zabrała swojego 8-miesięcznego synka do restauracji. To, co spotkało ją w lokalu, zapamięta na bardzo długo.

Wyjście, przeradzające się w koszmar

Lucy wybrała się tego dnia do restauracji. Nie miała z kim zostawić swojego 8-miesięcznego synka więc postanowiła, że zabierze chłopca ze sobą. To miał być miło spędzony czas. Przynajmniej tego właśnie pragnęła młoda mama. Od dłuższego czasu nigdzie nie wychodziła, a dla malca było to w ogóle pierwsze wyjście w miejsce publiczne. Początkowo wszystko przebiegało po myśli Lucy. Niestety, maluszek w pewnej chwili zaczął się nudzić – marudził, płakał i dobitnie manifestował na wszystkie możliwe sposoby, że przestało mu się podobać.

Lekcja pokory

Młoda mama zestresowała się. Wiedziała, że jeśli szybko nie poradzi sobie z uspokojeniem synka, pozostałym klientom restauracji zacznie to przeszkadzać. Ostatecznie tak właśnie się stało… Kiedy Lucy nerwowo próbowała uspokoić synka, za swoimi plecami usłyszała głos mężczyzny: „Chciałbym, żeby to coś się w końcu zamknęło!” Kobieta już miała mu odpowiedzieć, ale ubiegł ją jego własny ojciec. Trzepnął go po uszach i powiedział:

Myślisz, że Ty byłeś lepszy? Byłeś rozkapryszonym bachorem! A teraz przestań zachowywać się jak dupek, przeproś panią i kup jej śniadanie, widzisz przecież, że ma ręce pełne roboty!

Takich ludzi jest coraz mniej…

Lucy była pod ogromnym wrażeniem tego, że ten pan wciąż pamiętał, jak to jest być rodzicem niemowlęcia, mimo że jego syn miał gdzieś około 20 lat. Dlatego całą sytuację postanowiła opisać na Facebooku. Słysząc, co mężczyzna mówi do syna, poczuła zrozumienie i wsparcie. Mimo że w pewnym momencie wydawało jej się, że ta wyprawa będzie mieć straszny finał, wcale tak nie było. Młoda mama ostatecznie zjadła śniadanie i wypiła ciepłą (tak, naprawdę jej się to udało!) kawę.

Czasami nawet najprostszy gest ma dla kogoś olbrzymie znaczenie!

Nie zapominajmy, że my również byliśmy kiedyś dziećmi, lub że kiedyś być może także będziemy je mieć. Brawa dla tego pana, że dał swojemu synowi tak ważną lekcję szacunku i pokory. Niestety, takich empatycznych ludzi jest naprawdę coraz mniej.

Może Cię zainteresować