Nazywao ją „najbrzydszą kobietą na świecie”. Mogła się poddać, ale pokazała, ile ma w sobie siły
Lizzie Velasquez urodziła się w 1989 roku z Zespołem Wiedemanna-Rautenstraucha. Jest to bardzo rzadka choroba, która objawia się m.in. niską masą urodzeniową, dysmorfią twarzy i zanikiem tkanki tłuszczowej.
Dziś Lizzie, już jako dorosła kobieta, wyznaje, że musiała przejść bardzo wiele. Ciężko było jej żyć normalnie z tak niecodziennym wyglądem, jednak to wszystko pomogła przetrwać jej wiara w Boga oraz modlitwa.
Rodzice obdarowywali ją miłością i poświęcali jej wiele czasu.
Kobieta nie była nawet świadoma swojej odmienności, dopóki nie poszła do przedszkola. Dzieci nie chciały się z nią bawić, a nawet siedzieć obok niej i co chwile wytykały ją palcami.
Gdy przychodziła ze szkoły smutna i załamana zachowaniem rówieśników, rodzice zawsze ją pocieszali i tłumaczyli:
Jesteś wspaniałą dziewczynką, tylko troszkę mniejszą. Nie ma w Tobie nic złego, jesteś piękna i mądra. Możesz osiągnąć wszystko, jeśli tylko bardzo tego pragniesz.
Lekarze powiedzieli rodzicom Lizzie, że będą musieli opiekować się córką przez resztę jej życia.
Kobieta cały czas jest wdzięczna swojej mamie i tacie za troskę i wsparcie, oraz za to, że kochali ją mimo wszystko, mimo tak wielu niewiadomych.
Jednak mimo to wciąż nie udało się jej w pełni zaakceptować swojego stanu:
Chciałabym wyglądać jak inni i w końcu wtopić się w tłum. Niestety to niemożliwe. Nie mogę winić za to lekarzy czy moich rodziców, dlatego winię siebie.
W liceum coś się jednak zmieniło…
Została redaktorem w gazetce szkolnej oraz fotografem, a nawet cheerleaderką i z dumą prezentowała się w mundurku.
Poczuła się lepiej, pewniej…
Niestety, gdy miała 17 lat i oglądała teledyski na YouTube, przypadkowo natrafiła na filmik zatytułowany: Najbrzydsza kobieta świata. To ona grała w nim główną rolę, nawet o tym nie wiedząc…
Po czasie wyznaje:
Poczułam się tak, jakby ktoś sięgnął pięścią z monitora i przywalił mi prosto w twarz. To był prawie fizyczny ból… Nie mogłam uwierzyć własnym oczom.
Film miał, aż 4 miliony odsłon. Komentarze pod nim były przerażające…
Jednak ta sytuacja miała na Lizzie pozytywny wpływ. Nie schowała się przed światem, a postanowiła zawalczyć o siebie i pokazać ludziom ile jest warta.
Poszła na studia i ukończyła Texas State University na kierunku komunikacji społecznej.
Razem ze swoją mamą napisała książkę: Piękna Lizze: Historia Lizzie Velasquez. Później postanowiła kontynuować karierę pisarską i powstały jeszcze dwie fantastyczne książki: Bądź piękna oraz Bądź sobą i wybierz szczęście.
Oto, co Lizzie najbardziej chciałaby przekazać innym ludziom:
Nieważne jak wyglądasz i jaki masz rozmiar. Na koniec dnia i tak każdy z nas jest człowiekiem. Pamiętaj o tym, gdy następnym razem zobaczysz, że w Internecie ktoś kogoś wyśmiewa. Może to wydawać się zabawne, ale dla człowieka na zdjęciu na pewno nie jest. On też żyje, czuje i myśli… Nie rańcie, a szerzcie miłość.