Kobieta tuż po porodzie grozi, że zabije swoje dziecko. Nie może znieść widoku syna
Kiedy Adam przyszedł na świat, nie wyglądał jak inne dzieci…
Smutna, chociaż poniekąd szczęśliwa historia
Gdy mały Adam pojawił się na świecie, jego rodzice przerazili się jego niepełnosprawnością i wyglądem. Chłopiec urodził się ze zdrowym mózgiem, płucami i sercem. Jednak jego twarz nie wyglądała jak u większości niemowląt. W dodatku nogi Adama były zrośnięte.
Byli zdecydowani zabić syna
Maleństwo przyszło na świat w chrześcijańskim szpitalu misyjnym w Indiach, ale rodzice Adama nie chcieli go stamtąd zabrać. Twierdzili, że jeśli będą musieli to zrobić – otrują dziecko.
Rzadkie schorzenie
U chłopca zdiagnozowano niezwykle rzadkie zaburzenie genetyczne zwane zespołem Bartsocas-Papas. Niemowlę urodziło się bez powiek, nosa, ust i dłoni. Jak się można domyślić, nie wyglądało to dobrze…
Wyjątkowa para
Na szczęście znalazły się osoby, które pokochały Adama i dały mu szansę na normalne życie. Chodzi o małżeństwo Paulrajów, które przypadkowo pracowało w zespole medycznym opiekującym się malutkim chłopcem.
Raj i Jessica nie mogli znieść myśli, że rodzice odrzucili Adama. Dlatego postanowili, że sami adoptują dzieciątko.
Walka o lepsze życie
Gdy Adam stał się ich synem, zaczęli walczyć o normalne życie dla niego. Zabrali chłopca do specjalisty w Stanach Zjednoczonych, gdzie przeszedł kilka operacji. Jednak opłaty za szpital były coraz większe i w pewnym momencie znacznie przekraczały ich możliwości finansowe.
Nie poddali się i rozpoczęli zbiórkę na leczenie małego Adama
Dzięki hojności ludzi dobrej woli w ciągu tygodnia uzbierali 100 000 dolarów! Wykonano kilka operacji, które polegały m.in. na rekonstrukcji powiek i ust chłopca.
Obecna sytuacja
Dzięki miłości i opiece Paulrajów oraz wsparciu społeczności – Adam jest teraz szczęśliwym i zdrowym chłopcem. Uwielbia bawić się i jest ciekawy świata.
Czasami pojawiają się komplikacje i potrzebne są kolejne operacje. Ponieważ usta Adama są zdeformowane, chłopiec ma kłopoty z mówieniem. Widać jednak, że bardzo chciałby wydobyć z siebie jakieś słowa…
