×

5-latek z poparzoną twarzą napisał list do Mikołaja. Ma tylko jedno marzenie

Dobrze wiemy, jak okrutne potrafią być dzieci. Zdarza się, że są wobec siebie bezwzględne i nie szczędzą w słowach. Czasem wystarczy tylko wyróżniać się z tłumu, aby przyciągnąć łobuzów, którzy z przyjemnością będą utrudniać komuś życie…

Dokładnie coś takiego przeżył Bakhtiyer Sindrov z Talgar. Wie zbyt dobrze, jakie potrafią być dzieci

5-latek doznał strasznych oparzeń twarzy, gdy był dzieckiem, podczas pożaru domu. Cudem udało mu się wyjść z tego cało. Był malutki, gdy płomienie zajęły jego ciałko. Najbardziej ucierpiała buźka, szyjka i ramiona. To cud, że w ogóle przeżył. Jak można sobie wyobrazić, życie dla Bakhtiyera nie było łatwe od tego czasu.

Dzieci się ze mnie śmieją i dokuczają mi. Wiem, że to nie moja wina, że tak wyglądam, ale i tak jest mi bardzo przykro. Chcę być jak inne dzieci

Jakby było mało bólu w jego życiu, deformacja twarzy chłopca oznacza, że przyciąga uwagę, gdziekolwiek się pojawi

Jego rodzice uciekali się do zakrywania jego głowy kocem za każdym razem, gdy wychodził na zewnątrz, aby umożliwić mu poruszanie się bez zwracania uwagi ludzi, którzy przechodzili obok. Na szczęście są tacy, którzy próbują pomóc. W ramach kampanii charytatywnej prowadzonej przez grupę Ya Ryadom można zmienić życie dziecka.

Bakhtiyer napisał rozdzierający list do Świętego Mikołaja, szczegółowo opisujący jego świąteczne życzenia. Czego pragnął? Właśnie nowej twarzy… Dziecko podyktowało tacie treść listu, ponieważ sam nie umie jeszcze pisać. Nie chce zabawek, nie chce wycieczek, on pragnie po prostu odzyskać swoje życie, które ktoś mu brutalnie odebrał.

List porusza każdego i nie ma wątpliwości, że maluch nigdy nie powinien przechodzić przez takie piekło…

Cześć Święty Mikołaju, nie wiem, czy wiesz, ale gdy byłem mały, zostałem prawie spalony. Straciłem twarz w ogniu i od tego czasu muszę się ukrywać przed ludźmi, bo się mnie boją. Boję się siebie, kiedy patrzę w lustro. Często cierpię, ale nie płaczę. Moja mama za to dużo płacze. Mikołaju, daj mi nową twarz, proszę, nigdy nie będę płakać już. Po prostu chcę być jak inne dzieci

List trafił do serc tysięcy ludzi, którzy przeczytali go w sieci

Po publikacji sytuacja chłopca uległa poprawie. Dzięki niesamowitej pracy lekarzy w klinice MedIndia w Indiach chłopczyk ma nowe usta, zęby i powieki, a to dopiero początek zmian! W grudniu ma zaplanowaną kolejną poważną operację. Nie boi się, bo wie, że jest w dobrych rękach.

Trzymamy kciuki za chłopczyka i wierzymy, że odzyska swoją twarz i nikt więcej nie będzie się z niego śmiać i go bać

Może Cię zainteresować