×

Para zaadoptowała chłopca. Po zabraniu go do domu, otrzymali tę wiadomość od jego biologicznej mamy

Nie ma wątpliwości co do tego, że kiedy 21-letnia Rachel zaszła w ciążę, od razu pokochała swojego synka, którego nosiła pod sercem.  Ale jej życie i sytuacja w której się znalazła nie były doskonałe. Ojciec jej dziecka nie tylko nie chciał brać udziału w wychowaniu synka, ale też znęcał się nad nią psychicznie.

Rachel walczyła z depresją i alkoholizmem – a potem nagle straciła najlepszą przyjaciółkę, co więcej musiała podjąć najtrudniejszą decyzję w swoim życiu. Kobieta sama została adoptowana kiedy miała roczek. Trafiła na niesamowitych rodziców adopcyjnych, była również w stanie nawiązać ponownie kontakt z jej biologicznymi rodzicami.

Kiedy Rachel zrozumiała, że nie jest w stanie dać swojemu synkowi Jeremiah’owi życie na jakie zasłużył, postanowiła oddać go do adopcji. Decyzja, którą podjęła Rachel nie była łatwa. Jednocześnie była zupełnie bezinteresowna. Kobieta postanowiła podzielić się swoją historią na serwisie Imgur, aby pożegnać się ze swoim synkiem.

Przygotuj paczkę chusteczek, bo na pewno będziesz ich potrzebować

list-biologicznej-matki (1)

„Mam 21 lat. Zostałam adoptowana, kiedy miałam rok. Swoją rodzinę biologiczną poznałam w wieku 17 lat i mam świetne relacje z rodzicami. W ubiegłym roku walczyłam z depresją i alkoholizmem (nie będę wchodzić w szczegóły, ale nie był to dobry okres dla mnie) i skończyło się na tym, że zaszłam w ciąże z moim synem. Dla mężczyzny, z którym miałam mieć dziecko byłam nikim. Wiedząc jak wspaniałym doświadczeniem była dla mnie adopcja, postanowiłam oddać go do rodziny zastępczej.”

list-biologicznej-matki (2)

„Po tym, jak zaczęłam rozmawiać z agencją adopcyjną o oddaniu synka, straciłam drogą mojemu sercu przyjaciółkę, która zmarła z powodu niezwykle rzadkiej i agresywnej postaci raka znanej pod nazwą „mięsak Ewinga”. Była to jedna z najbliższych osób w moim życiu, która mnie wspierała podczas moich piep****nych niepowodzeń.

W dniu kiedy umarła, dostałam wiadomość od ojca dziecka, w której twierdził, że jestem „dzi***” i że nigdy nie będzie starał się o prawa do opieki nad synem.”

list-biologicznej-matki (3)

„Zdystansowałam się prawie od wszystkich, z wyjątkiem kilku osób. Myślałam wówczas, że mogę na nich liczyć. Kluczowym słowem jest tutaj wyraz „myślałam”. Życiem jednej z nich zawładnęły narkotyki, a druga miała obsesje na punkcie swojego nowego chłopaka, przez co nie interesowała się tym, co się ze mną dzieje. (Pomimo tego, że byłyśmy przyjaciółkami od 11 lat i wiedziała jak czuje się samotna, on był i nadal jest dla niej ważniejszy).

Chodziłam na wizyty lekarskie sama. Ciężar każdego problemu dźwigałam sama. Nigdy nikomu nie mówiłam jak bardzo czuję się samotna, bo oni i tak mnie nie słuchali.”

list-biologicznej-matki (4)

„Podjęłam tę decyzję, ponieważ chcę, aby miał wszystko w życiu i wiem, że ja obecnie nie jestem w stanie mu tego zapewnić. Chcę, żeby wiedział, że kocham go bardziej niż własne życie. Gdyby doszło do tego, że mogłabym oddać za niego życie, zrobiłabym to w mgnieniu oka.”

list-biologicznej-matki (5)

„Oni są bardzo mili i opiekuńczy, są razem od 16 lat. Wspierali mnie podczas całej tej sprawy, ale ja trzymałam się na dystans, bo nie chciałam, żeby ta relacja, utrudniła mu życie. Starali się o dzieci przez wiele lat, ale lekarze powiedzieli im, że nigdy nie będą w stanie ich mieć.”

list-biologicznej-matki (6)

„Za każdym razem patrzę na jego zdjęcie i zaczynam płakać… Kocham Cię bardziej niż powietrze, którego potrzebuję, aby oddychać i wodę, którą piję. Brakuje mi Ciebie tak bardzo, ale wiem, że tak jest najlepiej. Nie pragnę niczego bardziej niż szczęścia w Twoim życiu i wiem, że oni Ci je dadzą. Czekam na dzień, kiedy będę mogła ponownie zobaczyć Twoją piękną twarz. Wiem, że nie będzie to możliwe przez wiele lat, ale mam nadzieję, że przez ten czas zrozumiesz dlaczego podjęłam taką decyzję.”

„Gdy siedzę tu, płaczę.
Nie w smutku, ale z radością
Bo poznasz dobre życie.
Choć nie będzie w nim mnie.

Listy pokażą Twój postęp
Przez te wszystkie lata.
Więc teraz jest to pożegnanie, mój synu
Kocham Cię tak bardzo, mój drogi.”

List napisany przez Rachel jest bardzo wzruszający. Jest najlepszym dowodem na to, jak ogromna, a zarazem bezinteresowna potrafi być matczyna miłość. Jeśli treść jej wiadomości Cię wzruszyła, nie zapomnij udostępnić jej dalej!

Może Cię zainteresować