×

Lekarz wykorzystywał niewiedzę rodziców i przy ich udziale gwałcił małych pacjentów

Wydawałoby się, że w XXI wieku każdy z nas jest świadomy czym jest gwałt lub zgwałcenie. Jednak, definicja tych czynów nie jest tak oczywista jak mogłoby się wydawać. Czy to dlatego, lekarz nie miał oporów, by wykorzystywać dzieci na oczach ich rodziców?

Czym jest zgwałcenie?

Zgwałcenie jest nie tylko użyciem przemocy w celu odbycia stosunku seksualnego, ale ma znacznie szersze znaczenie. Do zgwałcenia może dojść także na odległość np. przez Internet.

Żywym tego dowodem są rodzice dziecka, które padło ofiarą lekarza pedofila. Medyk udzielał konsultacji on-line, a rodzice leczonego dziecka nieświadomie pomagali mężczyźnie w nielegalnym procederze.

„Materiały diagnostyczne”

Hiszpański lekarz został skazany przez sąd w Sztokholmie za wykorzystywanie seksualne małych pacjentów. Człowiek specjalizował się w prowadzeniu konsultacji medycznych na odległość. „Wizyta” polegała na połączeniu się z lekarzem przez komunikator internetowy.

Mężczyzna był na tyle przekonujący, że potrafił wzbudzić zaufanie rodziców dzieci. Zachęcał ich, aby pokazywali mu przez kamerę zbliżenia na okolice intymne dzieci. Nagrany przez siebie materiał wykorzystywał do opracowania filmów i fotografii będących dziecięcą pornografią. Udało mu się w ten sposób wykorzystać aż 46 pacjentów.

W końcu wpadł

Gwałciciel wpadł, ponieważ rodzice domyślili się, że polecenia lekarza nie mają wiele wspólnego z medycyną. Podczas jednej z konsultacji, mężczyzna powiedział rodzicom, że nie jest w stanie postawić diagnozy bez szczegółowego badania.

W tym celu polecił rodzicom, aby kilkukrotnie włożyli córce palec do pochwy. Dla sądu był to ewidentny dowód na nakłanianie do czynności seksualnych z nieletnim. Orzeczono, że dziewczynka i jego rodzice padli ofiarą wykorzystania seksualnego.

[wp_quiz id=”615″]

Akcje uświadamiające

Pomimo prowadzonych od wielu lat akcji uświadamiających, nadal do chodzi do podobnych sytuacji. Większość z nich ma formę szantażu. Dr Małgorzata Skórzewska-Amberg, prawnik z Kolegium Prawa Akademii Leona Koźmińskiego, przytacza przykład 41-letniego mężczyzny, który wykorzystywał nieletnich przez Internet. Kontaktował się z dziewczynkami z Kanady, USA i Wielkiej Brytanii.

W pewnym momencie sprawca zaczął im grozić. Miał ich zdjęcia i dane osobowe. Zmuszał je do wykonywania czynności seksualnych, wzajemnego dotykania się, masturbacji, a nawet obcowania z psem. Ważne jest, by uczulić swoje dziecko na tego typu sytuacje. To nowa forma przestępstwa, ale staje się coraz bardziej popularna na całym świecie. Eksperci przyznają, że problem jest coraz częściej spotykany.

Gwałciciel nie musi uczestniczyć w czynie

Aby mówić o zgwałceniu, nie musi dojść do bezpośredniego kontaktu sprawcy i ofiary. Naturalnie sama czynność seksualna zawsze ma charakter fizyczny, jednak nie jest wymagany w niej fizyczny udział sprawcy. Zgwałceniem będzie np. masturbowanie dziecka przez nakłonioną bądź zmuszoną do tego osobę.

Co więcej, obowiązkowym elementem, aby mówić o zgwałceniu jest fakt, że czynności seksualne muszą odbywać się wbrew woli ofiary przy wykorzystaniu przemocy, podstępu lub zastraszania. Nadal wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że winny nie musi być jedną ze stron aktu seksualnego. Brak tej świadomości sprawia, że trudno wyobrazić sobie możliwość zgwałcenia on-line. 

*Zdjęcia mają charakter poglądowy
Fotografie: Imgur (miniatura wpisu), Imgur.com, Freepik.com

Może Cię zainteresować