Mała Laura może nie przeżyć pierwszej doby po narodzinach. Zrozpaczeni rodzice błagają o pomoc
Państwo Biel obchodzili czwartą rocznicę ślubu 17 lutego 2017 roku. Tego dnia również otrzymali od losu najwspanialszy prezent z możliwych – spodziewali się dziecka. Niestety, dwa miesiące później usłyszeli wstrząsającą wiadomość, która zrujnowała ich szczęście.
Wyczekiwana córeczka miała wadę serca. Niezliczona ilość badań przynosiła coraz gorsze wiadomości. Lekarze zasugerowali przerwanie ciąży.
Małżeństwo kompletnie się załamało. Policjant i jego żona rozpaczliwie zaczęli poszukiwać pomocy, alternatywy, która uratuje życie ich jeszcze nienarodzonej córeczki Laury. O przerwaniu ciąży jednak nie chcieli nawet słyszeć.
Przyszli rodzice nie mają zamiaru poddawać się. Laura w brzuchu mamy jest bezpieczna, chwila narodzin może jednak okazać się śmiertelna.
Jedyną nadzieją jest poród w specjalistycznym szpitalu w Munster. Dziewczynka zaraz po narodzinach musi przejść skomplikowaną operację. Przecięcie pępowiny i pierwszy oddech może oznaczać dla niej śmierć.
Laura ma przyjść na świat pod okiem jednego z najlepszych kardiochirurgów, profesora Edwarda Malca. Specjalista uratował wiele maleńkich istnień i w nim zrozpaczeni rodzice widzą ostatnią nadzieję.
Niestety, przyszli rodzice nie są w stanie pozwolić sobie na tak kosztowny poród i operację. Potrzebują 250 tysięcy złotych, by Laura miała szansę przeżyć. Państwo Biel z pomocą rodziny i przyjaciół organizują zbiórkę pieniędzy.
Laurze nie pozostało wiele czasu. Planowana data porodu to 4 października, jednak mama dziewczynki musi zjawić się w klinice nieco wcześniej.
„Proszę o pomoc tak, jak potrafi tylko matka, która może stracić cały swój świat. Tylko z Wami mogę uratować nasze dziecko. Błagam, nie zostawiajcie nas.” – pisze kobieta
Wszystkie osoby zainteresowane wsparciem państwa Biel mogą uzyskać więcej informacji tutaj lub tutaj.
