×

Rzuciła pracę, aby zająć się chorą babcią. Jej poświęcenie i miłość są niewiarygodne

Historia, którą za chwilę przeczytacie, jest o pięknej miłości, o poświęceniu i o rodzinie. Naprawdę warto chwilę się nad nią zastanowić…

Niedawno wyszłam za mąż za mężczyznę, który wspierał mnie w decyzji o rezygnacji z pełnoetatowej pracy, abym mogła zaopiekować się moją 83-letnią babcią, która choruje na Alzheimera i naszym prawie 2-letnim synkiem.

W grudniu 2016 roku ja i moja mama pojechałyśmy odwiedzić babcię w domu opieki. W czasie wizyty staruszka spojrzała na mamę i zapytała, czy w końcu przyszedł czas, że może wrócić do domu. Pamiętam, jak chwyciła ją za rękę i ze łzami w oczach powiedziała: „Jeszcze nie mamusiu”. Moja mama zajmuje się swoim chorym bratem 24 godziny na dobę. Nie jest w stanie podjąć się także opieki nad babcią. Jednak nie mogła też znieść myśli, że jej ukochana mama resztę życia spędzi w domu opieki.

Ja w sierpniu 2016 roku urodziłam Trace’a i myślałam nad tym, aby zostać z nim w domu jak najdłużej. Kiedy zobaczyłam wyraz twarzy tej dwójki, wiedziałam, że muszę coś z tym zrobić. Pamiętam, jak wiele razy spoglądałam w niebo i prosiłam Boga, aby poprowadził mnie we właściwym kierunku i stało się to. Wiedziałam, że rezygnacja z pracy może znacznie pogorszyć naszą sytuację materialną, ale było warto. To było cudowne, że babcia mogła wrócić do domu.

Teraz, roku później, mam wiele wspomnień związanych z cudownym czasem spędzonym z moją ukochaną babcią. Owszem są gorsze dni, bo babcia trzyma się bardziej przeszłości, niż dnia dzisiejszego, ale po raz kolejny – było warto.

Skończyłam studia z zakresu pomocy społecznej, a później podjęłam pracę w zawodzie, ponieważ zawsze chciałam pomagać innym ludziom. Kochałam moją pracę, ale życie posłało mnie w odrobinę innym kierunku. Nigdy nie miałam kontaktu z osobami chorymi na Alzheimera, ale niesamowicie kocham moją babcię, więc wiedziałam, że to będzie najlepsze wyjście.

Moja kochana babcia nauczyła mnie o wiele więcej, niż wiedziałam z podręczników. Rodzina jest najważniejsza. Pamiętaj o tym, że kiedy stanie się coś strasznego lub będziesz mieć jakieś wątpliwości, nigdy nie przestawaj się modlić. Bóg zawsze pomaga.

Moja babcia czasami nazywa mnie „aniołem”, ale tak naprawdę to ona jest nim jest w moich oczach.

To piękne, że na świecie wciąż są ludzie, którzy potrafią tak bardzo poświęcić się w imię miłości…

Może Cię zainteresować