Mężczyzna po śmierci żony trudno znosi samotność. W końcu wpada na pomysł jak sobie z nią poradzić
Starsze pary wiedzą, jak ważny jest w życiu małżonek. Razem brną przez życie i wspierają się nawzajem w trudnych chwilach.
Gdy jeden z małżonków odchodzi, dla drugiego jest to wielki cios. Nie ma osoby, która potrzyma za rękę czy pocieszy.
Keith Davison rok temu stracił żonę. Kobiet przegrała walkę z rakiem, a para była razem przez 66 lat. Emerytowany sędzia po raz pierwszy od bardzo dawna został zupełnie sam.
Strata ukochanej żony bardzo bolała 94-latka, a samotność rosła z każdym dniem.
„Nie wyobrażacie sobie jak to jest. Wiele płakałem, bo jej tutaj nie było.” – mówi Keith
Mężczyzna nie miał jednak zamiaru pozwolić, by samotność przejęła jego życie. Miał doskonały pomysł jak sobie z nią poradzić.
Postanowił zbudować basen dla okolicznych dzieci. W sąsiedztwie nie było obiektu rekreacyjnego, a oszczędności Keitha pozwalały mu na budowę niewielkiego basenu. Pomysł 94-latka okazał się strzałem w dziesiątkę!
Keith zatrudnił firmę budowlaną, która w kilka tygodniu zbudowała basen. Po zakończeniu projektu, 94-latek zaprosił całe sąsiedztwo do zabawy.
Dziś podwórko mężczyzny jest odwiedzane każdego dnia. Słychać radosne okrzyki dzieci i podekscytowane rozmowy rodziców. Najważniejsze jednak jest to, że Keith w końcu przestał tak dotkliwie odczuwać samotność.
„Nie siedzę sam patrząc na ścianę. Cóż może być lepszego niż mnóstwo dzieci na moim podwórku?” – pyta Keith
Wpływ basenu na okolicę okazał się ogromny. Rodzice i dzieci są wdzięczni mężczyźnie, a także chętnie dotrzymują towarzystwa starszemu panu.
Keith nie ma już czasu na samotność. Z całego sąsiedztwa chyba jednak to on jest najszczęśliwszy. W końcu od dłuższego czasu zaczął się uśmiechać.