×

Martyna pochwaliła się zdjęciami z dnia spędzonego z Kabulą. Nie było jednak z nimi Marysi

Losy Kabuli – adoptowanej córki Martyny Wojciechowskiej – poruszyły cały nasz kraj już jakiś czas temu. Teraz dziewczyna przyleciała do Polski na wakacje, a podróżniczka chwali się kolejnymi zdjęciami z ich wspólnie spędzonego czasu.

Najważniejszy jest człowiek

Martyna Wojciechowska kocha zwiedzać i poznawać obce kraje. Podróżniczka pokazała jednak, że w czasie swoich wypraw nie jest obojętna na losy innych ludzi. Zwłaszcza tych, którzy naprawdę cierpią…

Dziś na oficjalnym Facebooku Martyny pojawił się wpis:

Kabulę poznałam kilka lat temu, podczas realizacji jednego z odcinków programu „Kobieta na krańcu świata” (S6, odc.6). Jej historia wstrząsnęła mną jak żadna inna. Kabula choruje na albinizm i przez to stała się ofiarą brutalnego ataku. Nocą do Jej domu wtargnęli mężczyźni, którzy maczetą odrąbali Jej rękę. Dlaczego?

Choć trudno w to uwierzyć, w Tanzanii, w tak turystycznym kraju, w XXI w. wciąż niektórzy wierzą w to, że części ciała osób dotkniętych albinizmem mają magiczną moc. Przyrządzane są z nich eliksiry i amulety…

Po zapoznaniu się z historią Kabuli Martyna poczuła, ze musi coś zrobić. Chciała pomóc dziewczynce i tak też uczyniła. Dziś wie, że podjęła słuszną decyzję, mimo że teraz nie może odwiedzić swojego „drugiego domu”, Tanzanii.

Kiedy poznałam Kabulę, była wystraszoną zamkniętą w sobie dziewczynką. Dzisiaj jest wspaniałą Kobietą, silną, uśmiechniętą i z głową pełną marzeń ❤️ Nie mogłam pojechać do Tanzanii, żeby Wam to pokazać. Po programie i po dokumencie „Ludzie Duchy” znalazłam się na czarnej liście. Nie mam prawa wstępu do tego kraju z kamerami. Dlatego Kabula jest tutaj. A ja jestem z tego powodu najszczęśliwsza na świecie. Piękny czas przed nami i wspaniałe wakacje ❤️

Zdjęcia

Martyna pochwaliła się licznymi zdjęciami swojej adoptowanej córki, zwiedzającej nasz kraj, a dokładniej Warszawę.

Dodała też filmik, w którym Kabula zdradziła, czy podoba jej się Warszawa

Może Cię zainteresować