Justyna Kowalczyk w ogniu krytyki. Fanki mają pretensje, że trenuje w ciąży!
Justyna Kowalczyk w ogniu krytyki, ponieważ pochwaliła się swoją aktywnością w ciąży. W efekcie dostała dziesiątki wiadomości i komentarzy od „instagramowych moralizatorek”. Fanki zarzucają jej egoizm i lekkomyślność. Co na mistrzyni olimpijska?
Justyna Kowalczyk w ogniu krytyki
Hejterzy w sieci nie próżnują, a swoją krytykę zazwyczaj zrzucają na karb dziwnie pojmowanej troski. Gdy chodzi o tematy związane z ciążą, szczególnie chętnie wypowiadają się kobiety. Czasem wystarczy dodać z pozoru niewinne zdjęcie, by pojawiła się armia mam, służących „dobrą radą”. Krytyka dotyczy bardzo różnych kwestii – od porodu przez imię dziecka po rzeczy bardziej błahe, jak ubranka czy zabawki maleństwa. Ale czasem trudno oprzeć się wrażeniu, że wśród instamam wszystko może stać się powodem do krytyki. W przypadku Justyny Kowalczyk, co jest dość kuriozalne, biorąc pod uwagę fakt, że jest jedną z najlepszych sportsmenek w kraju, zarzuty dotyczą tego, że… uprawia sport.
Chociaż Justyna Kowalczyk spełnia się obecnie w życiu rodzinnym (niedawno wzięła ślub z Kacprem Tekielim), nadal nie rezygnuje z aktywności fizycznej. Sądząc po zdjęciach, które zamieszcza na Instagramie, sportsmenka wreszcie odnalazła spokój i szczęście.
Kowalczyk od niedawna chętnie dzieli się zdjęciami z ciążowym brzuszkiem. Nie są to jednak zdjęcia z profesjonalnych sesji zdjęciowych, tworzonych na Instagrama. Sportsmenka pokazuje, że nawet w ciąży dużo się rusza i nadal uprawia sport, co nie spodobało się krytykom.
” Mam leżeć na kanapie i patrzeć na brzuch?”
Kowalczyk postanowiła odnieść się do krytyki w wywiadzie, opublikowanym na łamach Gazety Wyborczej. Jedna z najbardziej utytułowanych kobiet w polskim sporcie wyznała, że otrzymała dużo negatywnych komentarzy lub wiadomości, w których inne kobiety pouczają ją, że nie powinna uprawiać sportu w ciąży. Kowalczyk wyraźnie powiedziała, co myśli na temat takich „rad”.
Tak, walczę w ciąży o sprawność fizyczną i nie jest to żaden egoizm, jak mi kilkadziesiąt miłych pań próbuje wmówić, pisząc oburzone wiadomości prywatne lub kasowane przeze mnie obraźliwe komentarze
– powiedziała Kowalczyk.
Kółko moralizatorów i moralizatorek i tak wie lepiej. Mam leżeć na kanapie i patrzeć na brzuch, który stał się ich wspólnym dobrem. Na nic powtarzanie, że jeśli ciąża przebiega bez zastrzeżeń, to i można żyć w miarę normalnie
– dodała.
Sportsmenka przyznała, że kasuje niektóre komentarze. Dodała, że jej ciąża przebiega bez problemów i nie ma żadnych zastrzeżeń wobec aktywności. Nie ma więc powodu do tego, aby z niej rezygnować. Jest wręcz przeciwnie.
Moje serce bez regularnego wysiłku po dwóch tygodniach zacznie być męczone arytmiami
– twierdzi mistrzyni olimpijska.
Przypomnijmy: w przeszłości sportsmenka poroniła ciążę. Potem borykała się z depresją, o czym otwarcie mówiła w wywiadach.