×

Julia Wróblewska o swojej chorobie. „Jestem w ostrym epizodzie zaburzenia”

Julia Wróblewska o swojej chorobie opowiedziała na Instagramie. W rozmowie z fanami wyznała, że miewa częste epizody swojego zaburzenia. Wtedy stanowi zagrożenie dla siebie samej.

Odważne wyznanie

Julia Wróblewska zaczęła karierę jako ośmiolatka u boku Macieja Zakościelnego i Agnieszki Grochowskiej w komedii romantycznej Tylko mnie kochaj. Od tamtej pory średnio co rok pojawia się w jakiejś kinowej produkcji, chociaż z reguły nie są to duże role. Od kilku lat występuje także w serialu M jak miłość, próbowała też szczęścia w programach rozrywkowych. W żenującym Celebrity Splash zajęła ostatecznie czwarte miejsce, zaś w Tańcu z gwiazdami trzecie.

Niestety, cieniem na jej życiu kładą się zaburzenia osobowości, na które cierpi. W lipcu 22-letnia aktorka wyznała na Instagramie, że zdarza jej się doświadczać depersonalizacji, amnezji i derealizacji. Przyznała się także do epizodów, które sprawiają, że staje się zagrożeniem dla samej siebie.

Jakiś czas temu opisała jeden z tych epizodów:

Jest źle. Jest bardzo źle. Jestem w ostrym epizodzie mojego zaburzenia i staram się sobie radzić. Zalewają mnie emocje, których nie chcę, ale nie umiem powstrzymać i sprawiają mi okropny ból, wykańczają fizycznie i psychicznie.

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Hej. Przepraszam za brak aktywności ostatnio. Jest źle. Jest bardzo źle. Jestem w ostrym epizodzie mojego zaburzenia i staram się sobie radzić. Zalewają mnie emocje, których nie chcę, ale nie umiem powstrzymać i sprawiają mi okropny ból, wykańczają fizycznie i psychicznie. Mam wsparcie, na pewno za jakiś czas z tego wyjdę, ale nie dam rady teraz dużo publikować. Nie chcę pokazywać się Wam w takim stanie, nie chcę litości, nie chcę atencji z tego powodu. Po prostu uznałam, że warto Was poinformować dlaczego ostatnio się tak wycofałam. Będzie lepiej, po prostu muszę to przejść. Dziękuję za wsparcie i pytania na DM jak się czuję. Dużo mi to daje. Buziaki ?❤️

Post udostępniony przez Julia Wróblewska (@juleczkaaa_jula)

W innym wpisie wyznała emocjonalnie:

Gdyby ktoś mógł za pstryknięciem palca odjąć mi chorobę, oddałabym wszystko, tak jak Arielka swój głos. Oddałabym osiągnięcia, pieniądze, rozpoznawalność, wszystkie przywileje i benefity, które z tego mam bez wahania. Tylko błagam, niech ktoś to ze mnie wyjmie.

Gdy stan Julii poprawił się na tyle, że mogła znów podjąć aktywność w mediach społecznościowych, przyznała, że ma nowy plan leczenia i potrzebuje czasu:

Już trochę lepiej, musiałam przejść różne emocje i stany, które się we mnie działy, otrzymałam pomoc, która dużo mi dała. Mam już plan na dalsze leczenie, dość intensywne, to będzie duży i odważny krok w moim życiu. Ale póki wszystkiego nie potwierdzę, to nie chcę Wam jeszcze mówić. Jak już będzie to pewne, opowiem Wam jak to będzie wyglądać, dlaczego chciałabym przejść coś takiego i co może mi to dać. Póki co jestem dużo stabilniejsza niż jakiś czas temu. Wciąż jestem lekko odrętwiała i nie mam za dużo energii, ale jest lepiej. Potrzebuję po prostu czasu na regenerację.

 

Julia Wróblewska o swojej chorobie

Ostatnio w internetowej rozmowie z fanami padło pytanie, czy młoda aktorka ma za sobą próbę samobójczą. Pytanie wydawało się uzasadnione w świetle wypowiedzi Julki, że podczas ataków choroby staje się niebezpieczna dla siebie samej. Jednak nie chciała odpowiedzieć:

Pytanie, czy miałam kiedyś próbę samobójczą, jest trochę zbyt intymne, przepraszam, ale nie odpowiem na to.

Przybliżyła za to trochę specyfikę choroby, na którą cierpi:

Czy mam jakieś objawy somatyczne? Tak, mam nerwobóle brzucha, głowy, napadowe bóle w różnych miejscach, w rękach, czasami tracę czucie i mam parestezję. Parestezja – nie wiem, czy czuliście kiedyś to, jak brzoskwinię się złapie świeżą i zaczyna was kłuć, to mniej więcej to samo. Wpadam w histerię, to jest darcie się w poduszkę, rzucanie rzeczami, uczucie, że chcę sobie zrobić krzywdę. Boję się. W takim epizodzie nie kontroluję siebie, jestem zmęczona, śpię po 18 godzin, nie mogę wstać, nie mogę jeść, nie mogę pić, jest słabo. Czego się wtedy boję? Siebie. To jest najgorsze. Nie ma nic gorszego, czego się boję bardziej na świecie, niż siebie. Myśli prowadzą do czynów, boję się ich, boję się, że zrobię sobie krzywdę w takim momencie. Teraz już jestem wyciszona, jestem na nowych lekach.

Niestety ze względu na stan zdrowia Julia musiała czasowo zawiesić naukę. Wróblewska po maturze wybrała studia związane z kulturą hiszpańską i językiem hiszpańskim. Po kilku miesiącach przeniosła się na studia zaoczne, a ostatnio w ogóle musiała je przerwać. Jak wyznała:

Robię sobie przerwę teraz. Nic z tego, nie dam rady, więc będę rok w plecy.

Źródła: www.chillizet.pl, www.pudelek.pl, www.instagram.com
Fotografie: Instagram (miniatura wpisu), Instagram

Może Cię zainteresować