×

Jest wyrok w sprawie operacji Dody. Piosenkarka nie kryje satysfakcji

Jest wyrok w sprawie operacji Dody, o które oskarżał ją chirurg plastyczny. Piosenkarka pozwoliła na dokładne obejrzenie jej nosa, ust i powiek, a nawet prześwietlenie. Teraz nikt nie może jej zarzucić braku dobrych genów.

Tajemnicza nieobecność

Spekulacje na temat operacji plastycznych, jakim rzekomo poddała się Doda krążą od wielu lat. Pierwsze podejrzenia pojawiły się, gdy w 2008 roku ominęła nagranie jednego z odcinków programu Gwiazdy tańczą na lodzie, którego była jurorką.

Piosenkarka nie przyszła wtedy do studia, a występy uczestników komentowała zdalnie, łącząc się ze studiem z domu. Chociaż połączenie wideo było możliwe pod względem technicznym, Doda z niego nie skorzystała. Było słychać tylko jej głos, który, zdaniem widzów programu, miał dziwne, nosowe brzmienie.

Znany chirurg plastyczny, Andrzej Sankowski, zapytany potem o to, czy Doda poddała się operacji plastycznej nosa, na podstawie analizy jej zdjęć odpowiedział twierdząco. W programie TVN Na językach stwierdził, że nie chodziło tylko o nos. Piosenkarka poczuła się tak dotknięta tą opinią, że pozwała chirurga do sądu.

Sprawa wlokła się latami. Doda była tak zdeterminowana, że pozwoliła specjalistom zajrzeć do nosa i pod powieki, obejrzeć usta, a nawet wykonać prześwietlenie, żeby sprawdzić, czy nos nie został chirurgicznie złamany i nastawiony, żeby ładniej wyglądał. Eksperci szukali mikroblizn za uszami, we włosach, w nosie i na podniebieniu.

Jest wyrok w sprawie operacji Dody

W międzyczasie dr Sankowski dolał oliwy do ognia, udzielając wywiadu tygodnikowi Na żywo. Znów obraził piosenkarkę słowami:

Ona jest w trudnej sytuacji, bo kariera oparta na makijażu i szokujących ubraniach trwa tylko 2-3 lata. Żeby utrzymać popularność dłużej, trzeba jeszcze mieć talent.

Ostatecznie eksperci stwierdzili, że nie ma dowodów na to, że Doda poprawiała chirurgicznie urodę. Sąd apelacyjny, o który oparła się ta gorąca medianie sprawa, nakazał dr Sankowskiemu wypłatę 50 tysięcy zł odszkodowania i kolejnych 25 tysięcy zł za niefortunne słowa, jakie padły w rozmowie z Na żywo.

Doda nie kryje satysfakcji. Uznała, że upokarzające badania i prześwietlenie jednak się opłaciły. Jak przekonuje w rozmowie z Super Expressem, nie zrobiła tego dla siebie, lecz dla innych kobiet:

Wiem, że wiele kobiet przychodzi z moim zdjęciem twarzy do lekarzy, chcąc poddać się tym samym operacjom, którym niby ja się poddałam. Teraz już będą wiedzieć, że będą to pieniądze wyrzucone w błoto, bo takowych nie było. I mam nadzieję, że nie dadzą się pokroić i zwieść „specjalistom”, bo, jak widać, i oni kłamią. A efekty mogą być różne i niestety nieodwracalne.

Źródła: www.se.pl, www.pudelek.pl
Fotografie: Instagram (miniatura wpisu), Instagram, Imgur

Może Cię zainteresować