Udostępnij na FB
Większość 11-latek nie ma zbyt wielu zmartwień. Na ich dziecięcych ramionach nie spoczywa duża odpowiedzialność. Muszą chodzić do szkoły, uczyć się, cieszyć się z życia i przyjaźnić z koleżankami z klasy. Do tego dochodzą jeszcze zainteresowania. Po prostu beztroskie życie.
Ale dla Jaycee Dugard wszystko zmieniło się jednego dnia. Miała 11 lat i pewnego dnia 1991 roku skończyło się dla niej dzieciństwo. Została porwana przez Phillipa Garrido w South Lake Tahoe, w Kalifornii, gdy miała już wejść do szkolnego autobusu.
Garrido zbliżył się do niej w szarym samochodzie i spytał o drogę. Gdy dziewczynka się pochyliła, użył pistoletu, aby ją ogłuszyć. Jaycee została porwana i trafiła do niewoli. Philip i jego żona Nancy przetrzymywali dziewczynę przez długie lata.
bt.dk
Porywacz wcześniej dopuszczał się gwałtów i nadużywania narkotyków.
emaze.com
Według tego, co później ustaliła policja, śledczy uważają, że dziewczyna miała być nagrodą dla męża od żony. Porwana 11-latka przetrzymywana była w szopie przez... 18 lat!
Poszukiwania
Reno Gazette Journal
Sprawa trafiła do wiadomości krajowych i zainteresowało się nią sporo osób. Niestety przez lata nikt nie potrafił odnaleźć dziewczynki. Dopiero w 2009 roku jej koszmar się skończył. Jaycee była regularnie gwałcona i bita. W wyniku tych haniebnych czynów na świecie pojawiły się dwie dziewczynki.
Jaycee nie wiedziała, ale była tylko dwie godziny drogi od domu.
daily mail
Miała kontakt tylko z oprawcą, który zachowywał się jak chory psychicznie człowiek. Opowiadał jej śmieszne historie i przynosił fast foody. To typowe zachowanie pedofila, któremu wydaje się, że zdobędzie zaufanie dziecka. W tym samym czasie rodzina cały czas szukała dziewczynki. Przez te wszystkie lata nawet na chwilę nie przestali...
Jaycee razem z córkami zamieszkała w namiocie na posesji gwałciciela.
telegraph
Ich warunki bytowania były przerażające. Młoda matka, choć nie miała pojęcia, jak zajmować się dziećmi, starała się ze wszystkich sił, aby doświadczyły jak najmniej cierpienia.
Nie miały bieżącej wody, a jedyną rzeczą dla dzieci była zardzewiała huśtawka.
telegraph
Philip i Nancy wychodzili w miejsca publiczne z Jaycee i jej córkami, gdy potrzebowali załatwić swoje sprawy.
daily mail
W końcu ludzie zaczęli pytać, o co w tym wszystkim chodzi i dlaczego na podwórku są dziwne namioty. To doprowadziło do tego, że całą sprawą zainteresowała się policja, która na miejscu odkryła przerażającą prawdę o rodzinie Garrido.
Dziś Jaycee ma 31 lat. Jej horror pozornie się skończył, ale nigdy nie zapomni tego, przez co przeszła. Napisała o tym książkę "Skradzione życie".
In Colours Club
Podzieliła się historią, aby wykorzystywane kobiety zrozumiały, że nie są same. Nie muszą się obwiniać, bo to nie jest ich wina! W wieku 14 lat urodziła pierwsze dziecko i musiała poradzić sobie z macierzyństwem, którego nie chciała.
dailymail.co.uk
Jaycee jest aktywnie zaangażowana w szerzenie świadomości wśród społeczeństwa na temat gwałtów i porwań. Jej przesłania są potężne i pokazują, że zawsze istnieje nadzieja - nawet w tych beznadziejnych sytuacjach.
Wsparcie...
Kobieta otrzymała wiele nagród za odważną postawę i za to, że głośno mówi o tym, co ją spotkało. Wspiera rodziny, których najbliżsi zostali porwani i daje im nadzieję, że wszystko jeszcze może się ułożyć.
Udostępnij na FB