×

Jaruś z „Chłopaków do wzięcia” zaręczony? Wręczył dziewczynie „legancki pierścionek”

Jaruś z „Chłopaków do wzięcia” zaręczony? Ze zwiastuna, który opublikował Polsat Play na Facebooku wynika, że w życiu popularnego chłopaka zaszły duże zmiany. Jaruś ma poważne plany wobec swojej wybranki.

W poszukiwaniu miłości

Bohaterowie „Chłopaków do wzięcia” zazwyczaj pochodzą z niewielkich miejscowości. Na co dzień borykają się z wieloma problemami – brakiem pracy i pieniędzy, uzależnieniem od alkoholu, bolesnymi doświadczeniami z dzieciństwa. Łączy ich jednak wiara w to, że uda im się odnaleźć miłość. I niektórym faktycznie się to udaje. Potem obierają dwie drogi – przestają odbierać telefon od twórców programu i znikają z ekranów lub dzielą się swoim szczęściem z widzami.

Tę drugą drogę obrał m.in. Bandziorek, któremu udało się znaleźć miłość. Wszystko wskazuje na to, że w końcu i Jaruś odnalazł swoje szczęście.

Jaruś to jeden z najpopularniejszych „chłopaków do wzięcia”. Widzowie śledzą jego losy już od wielu lat. W tym czasie na ekranie pojawiał się i znikał, zakochiwał się, a potem rozstawał z kolejnymi partnerkami. Długo nie mógł ułożyć sobie życia. Czyżby nareszcie miało się to zmienić?

Jaruś z „Chłopaków do wzięcia” zaręczony?

Jarek Mergner ma za sobą trudne dzieciństwo. Przebywał w domu dziecka, a jego matka Aniela nadużywała alkoholu. Mimo to chłopak bardzo się stara, żeby ułożyć sobie życie. Mama udziela mu rad i stara się nadrobić stracony czas, ale te rady nie zawsze przynoszą oczekiwane efekty. Stosunek pani Anieli do poprzednich partnerek Jarusia był raczej negatywny. Czy tym razem zaakceptuje narzeczoną syna?

Jaruś i Gosia poznali się niedawno, ale już wiedzą, że chcą spędzić ze sobą resztę życia. Ze ślubem nie zamierzają długo czekać, bo mieszkanie osobno jest nieekonomiczne. Jaruś przyznał, że jadąc do Gosi musi pokonać aż 120 kilometrów jedną stronę.

Jak się kocha dziewczynę no to tak o najlepiej wziąć ślub i razem mieszkamy i tyle. No tak na kocią łapę to tak nie za bardzo, bo to wiadomo. Przyjeżdżać tak co weekend to jest bez sensu, wiadomo – paliwo kosztuje

– mówi Jarek w zwiastunie, opublikowanym na Facebooku.

Uradowany Jaruś faktycznie nie próżnuje. Przyznał, że wręczył już Gosi pierścionek zaręczynowy.

Pierścionek to dałem, pocałowałem w rękę i powiedziałem, że chciałem ci wręczyć ten legancki pierścionek z brylantem. Dziewczyna jest ucieszona, zadowolona i zawsze nosi ten pierścionek

– opowiada.

Ślub byłby oszczędnością, ale żeby do niego doszło, para musi zebrać potrzebne środki. Wśród wydatków Jaruś wymienia m.in. szampana oraz garnitur, ale na tym zamierza zaoszczędzić. Chce kupić używany, bo to „na jeden raz, 10 razy się tego nie będzie robić”.

Obrączki już mają schowane – jak mówi Jaruś – czekają „na czarną godzinę”. Cóż… pozostaje nam trzymać kciuki, żeby ślub okazał się mimo wszystko najszczęśliwszym dniem w życiu Jarusia.

Źródła: www.facebook.com
Fotografie: Facebook (miniatura wpisu), Facebook

Może Cię zainteresować