Jasnowidz Jackowski mówi, że pandemia wkrótce się zakończy. Poruszył także temat Warszawy
Jasnowidz Jackowski w dobie koronawirusa ma ciągle ręce pełne roboty. Zapytany przez media przewiduje koniec pandemii oraz odpowiada na pytanie czy Warszawa zostanie zamknięta.
Jackowski przewiduje koniec pandemii
Jasnowidz Krzysztof Jackowski w ostatnich dniach dość aktywnie wypowiada się na temat obecnej sytuacji. Super Express, z którym jest w stałym kontakcie, zapytał go kiedy ma zakończyć się epidemia. Medium uspokaja, że już wkrótce i nie czeka nas żaden koniec świata czy kataklizm:
Koronawirus w Azji zrobił tragedię, ale nie zrobił spustoszenia. Tam pandemia się już kończy. My już wiemy, z czym on się wiąże. I na pewno on nie spowoduje żadnego kataklizmu i żadnego końca świata.
Oczywiście trzeba zachować środki ostrożności. Przy zwykłej grypie też się trzeba przecież chronić.
Często pojawia się pytanie czy Warszawa ma być zamknięta z powodu koronawirusa? Mimo, że prezydent miasta zapewnił, że nie, wiele osób wciąż nie wierzy, że miasto pozostanie otwarte. Jasnowidz jednak nie przewiduje, że stolica miałaby objęta ścisłą kwarantanną oraz że wirus zostanie z nami na dłużej:
Na pewno będą nas czekać jeszcze obostrzenia i może nawet one się zaostrzą, ale ten wirus niedługo się skończy. Czy stolica zostanie zamknięta? Myślę, że nie. W moim odczuciu koronawirus jest ostrą grypą o ostrym przebiegu i mam takie odczucie, że ani Warszawa, ani żadne duże miasto nie zostaną zamknięte.
Ja mam odczucie, że po 10-15 dniach w Polsce zacznie uspokajać się sytuacja. Oczywiście wirus nie zniknie jednego dnia, ale to zacznie opadać i zacznie się uspokajać.
Czeka nas kryzys gospodarczy?
Jak donosi Super Express zapytany przez nich Jackowski wypowiada się na temat przyszłego kryzysu. Uważa, że jeśli sytuacja się szybko nie poprawi, czeka nas wielka recesja:
Jeżeli sytuacja zacznie się uspokajać w przeciągu dziesięciu-piętnastu dni, to nie czeka nas wielka recesja. Moim zdaniem przez pandemię gospodarczą duże zmiany mogą nastąpić w przemyśle, w górę mogą również pójść podatki.
Najbardziej będziemy to odczuwać jesienią i zimą, może to przypominać sytuację z kryzysem w 2008 roku.
