Grillowanie na plaży – dozwolone czy nie?

Grillowanie na plaży wydaje się idealnym rozwiązaniem. Piękne krajobrazy, delikatny szum morza i zapach smażonego mięsa. Nie wszystkim to jednak odpowiada. Nasuwa się więc pytanie, czy można w ogóle grillować w takim miejscu?

Grillowanie na plaży – dozwolone czy nie?

Wakacje to beztroski czas, który każdy chce wykorzystać jak najlepiej. Jedni wyjeżdżają na urlopy, inni spędzają lato na działkach. Nieodłącznym elementem wyposażenia każdego wczasowicza jest… grill. Jednak zabierając go ze sobą, warto przed tym nieco się rozeznać.

Jeżeli w planach macie wypoczynek na plaży i zamierzacie urządzić tam grilla, to teoretycznie nic nie stoi na przeszkodzie. W polskim prawie nie ma jednoznacznych przepisów zabraniających grillowania w miejscach publicznych. Istnieje jednak spora liczba przepisów zakazujących zakłócania spokoju innym osobom. Dym z grilla, intensywne zapachy i ogień… Jeżeli komuś się to nie spodoba i wezwie policję, może nas to srogo kosztować – nawet 500 złotych.

Zatem podczas planowania wakacji z grillem pod uwagę musimy wziąć otoczenie i obecność innych osób. Kwestię grillowania czy rozpalania ogniska w miejscach publicznych często regulują władze miasta lub gminy. Warto więc na początek zapoznać się z regulaminami udostępnionymi na ich stronie internetowej.

Uprzykrzanie życia plażowiczom

Jednak od czasu do czasu znajdzie się amator plażowego grillowania, który nie przejmuje się „zasadami dobrego wychowania”. Serwis WP Kobieta opisuje historię Pani Agnieszki. Kobieta wybrała się na wakacje do Mielna. Pewnego dnia poszła na plażę i po 2 km w końcu znalazła idealne miejsce na rozłożenie ręcznika.

Po godzinie obok Pani Agnieszki rozłożyła się rodzina z psem. Dzieci zaczęły hałasować, a zwierzę razem z nimi. Nagle rozpalają jednorazowego grilla. Zirytowana 26-latka oczywiście nie miała zamiaru smażyć się obok mięsa:

Nawet nie śmieli zapytać. Chciałam się tylko poopalać, a wracam jak uwędzona śliwka… i to nie spalona od słońca.

Inna sytuacja z Kołobrzegu. Małżeństwo z dwójką dzieci wypoczywa na plaży. Są zasłonięci parawanem. Widać jednak, jak ojciec krąży z butelką piwa w ręku. Po chwili krzyczy do syna:

Jedz, kur..a, bo później nie dostaniesz. Po co matka szykowała cały ten piknik? Przecież tego nie wyrzucę, co ty myślisz, że te pieniądze z nieba spadły?

Co na to inni wczasowicze?

Dziennikarka WP Kobieta Dominika Czerniszewska postanowiła zrobić wywiad odnośnie grillowania na plaży. Zadała więc pytanie na jednej grupie facebookowej liczącej ponad 10 tys. członków. Pod postem dziennikarki pojawiło się mnóstwo historii. Trzy poniższe pochodzą od Pani Ani, Pana Tomka i Pani Weroniki:

Wróciłam właśnie z plaży. Ludzi jak stonek, 40 proc. z grillami. Ludzie smażą się, a obok smaży się mięso. Nie ma to jak zapach potu pomieszany z zapachem mięsa smażonego na ruszcie. Niech sobie grillują, chol..a jasna, ale nie na plaży. Z całego plażowania nie miałam żadnej przyjemności. Po prostu się dusiłam, a smród grilla stawiam na jednym miejscu ze smrodem palonych papierochów.

Szczyt buractwa to grillowanie na plaży w Sopocie, gdzie nie ma wolnych dwóch metrów kwadratowych. Na dodatek z dwoma pieskami rasy rottweiler, w pełnym słońcu przy temperaturze 37 stopni!

Brak kultury w naszym kraju. Najśmieszniej jest na takich zad…piach, gdzie jest cała masa Dżesik i Brajanów grillujących przy samej wodzie. Pewnie jestem jakaś wynaturzona, ale według mnie plaża to nie jest miejsce na grill.

Gdzie w takim razie spokojnie grillować?

Mamy dobre wieści dla miłośników grillowania. W wielu miastach położonych nad morzem i w okolicach wody istnieją specjalnie wyznaczone strefy. Można tam bezpiecznie rozpalić grilla i nie przejmować się innymi turystami. Takie miejsca zazwyczaj są trochę oddalone od głównej plaży, ale ciągle z pięknym widokiem na morze.

Dzięki takiemu rozwiązaniu zadowoleni są wszyscy – amatorzy pieczenia na wolnym powietrzu oraz pozostali plażowicze. W ten sposób unikniemy też niepotrzebnych waśni, a nawet w konsekwencji kary pieniężnej.