×

Na swoim ciężarnym brzuszku rozsypała prochy zmarłych dzieci. To wiele dla niej znaczyło

Do brutalnego ataku doszło tuż przez Bożym Narodzeniem w 2003 roku, kiedy wbrew swojem rozsądkowi, Erin Weaver zgodziła się, aby jej były chłopak, Mark Fregia, zabrał kobietę wraz z dwójką dzieci na świąteczne zakupy. Niestety, mężczyzna w pewnym momencie sięgnął pod siedzenie, po czym wyciągną stamtąd ostry nóż oraz ukrytą butelkę z benzyną. Oblał nią kobietę, podpalił, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia. Chwilę później ukradł auto jednej z osób, która zatrzymała się, aby ugasić pożar i odjechał…

Uwięziona i przerażona Erin robiła dosłownie wszystko, aby uratować życie swoich dzieci.

Niestety, syn i córka kobiety zmarli na skutek zatrucia trującymi oparami, które ulatniały się z płonącej mamy.

Weaver przeżyła, jednak skutki tej tragedii są okrutne. Kobieta nie widzi na jedno oko, nie ma czucia w dłoniach ani stopach, a jej ciało zostało poparzone w 85%.

48-letni dzisiaj Mark został skazany na dożywocie w lutym 2008 roku. Kobieta, której zostało zabrane dosłownie wszystko nie zgadza się z wyrokiem. Twierdzi, że powinna go spotkać kara śmierci.

On wymierzył śmierć moim dzieciom. Dlaczego ktoś taki dostaje tylko dożywocie?!

Weaver była pewna, że już nikt jej nie pokocha, a tym bardziej, że nigdy więcej nie zostanie matką.

Zrujnował całe moje życie. Zostawił mnie samą z bliznami, które pozostaną ze mną już na zawsze.

Erin wiedziała, że jeśli ponownie nie zajdzie w ciążę przed 40, to już nigdy tego nie zrobi. W ciągu ostatniej dekady, Weaver postanawia zmienić swoje życie i chce spróbować znów zostać mamą bez względu na to, od kogo będzie pochodzić DNA. Los jednak chciał inaczej…

Poznała mężczyznę, który pokochał jej wygląd i… zaszła z nim w ciążę!

On mnie naprawdę kocha, a ja kocham jego. To niezwykłe szczęście, że po tylu latach poznałam mężczyznę, który darzy mnie miłością i chce mieć ze mną dziecko, dla którego wybrał tak piękne imię.

Podczas ciąży kobieta rozsypała prochy zmarłych dzieci na brzuchu, wierząc, że w ten sposób nienarodzone jeszcze dziecko będzie łączyć specjalna więź ze zmarłym rodzeństwem, a ich cząstka pozostanie w małej dziewczynce.

W kwietniu urodziła się śliczna córeczka, której nadali imię Kealani, co w tłumaczeniu z języka hawajskiego oznacza „białe niebo” i „najwyższy punkt niebios”.

Jestem taka szczęśliwa! Nigdy jednak nie zapomnę o moim synu i córce. Nie będę już więcej płakać. Wierzę, że cząstka ich znajduje się w Kealani.

Może Cię zainteresować