×

Pielęgniarka napisała emocjonalny wpis: „Polacy mieli być mądrzejsi”

Emocjonalny wpis pielęgniarki pojawił się na Facebooku. Kobieta zarzuca Polakom ignorowanie obostrzeń i brak szacunku do personelu medycznego.

Emocjonalny wpis pielęgniarki dotyczący maseczek

Pielęgniarka Monika Drobińska umieściła na swojej tablicy facebookowej wpis oraz zdjęcie. Według podpisu pochodzi ono z kwietnia tego roku i przedstawia kobietę w pełnym stroju ochronnym.

Kobieta przypomina, jak wyglądała pandemia na początku: problemy z zaopatrzeniem, brak odpowiedniego doświadczenia a przede wszystkim – śmierci w wyniku zakażeń. Miała nadzieję, że jako naród będziemy mądrzejsi, jednak się zawiodła:

Miałam nadzieję, że Polacy są mądrzy, wyciągną wnioski. Zawiodłam się. Urosły teorie o grzybicy, syfie, bakteriach, szkodliwości maseczek. Czyli powinnam być trupem. Lata całe po naście godzin, pracując na bloku operacyjnym, nie ściągałam maseczki z twarzy. Albo jestem super człowiekiem, albo w/w teoria jest kufno warta.

Pielęgniarka w bardzo dosadny sposób opisuje przebieg choroby:

Covid jest paskudnym wirusem. Siada na klatkę piersiową, gniecie ją, zapycha płuca, zabiera oddech, mięśnie bolą jakby Was stado łysych obiło bejsbolami, każdy centymetr płonie, bo gorączka jest powyżej czterdziestu stopni, dopada człowieka niemoc. I tak wiele dni. I nie pomaga nic, albo pomaga niewiele. Respirator to wybawienie, bo kończy się czucie. Zasypiasz i masz w doopie, czy się obudzisz, chcesz tylko, żeby Twoje cierpienie się skończyło.

Ciężka praca w stroju ochronnym

Pielęgniarka nie ukrywa także, że praca w stroju ochronnym jest niezwykle wymagająca i ciężka. To powoduje dodatkowe zmęczenie w jej pracy:

Przez pierwszą godzinę spoko. W każdej następnej minucie organizm zwalnia. Niedotlenienie. Zmęczenie. Trzy pary rękawic czynią sprawne dłonie drewnianymi, każda precyzyjna czynność to wysiłek nadczłowieka. Zdarza się, że sikasz w kombinezon, że po nogach cieknie krew, bo nie możesz wymienić podpaski, że licytujesz się z diabłem za jedno podrapanie po nosie.

Atak na pielęgniarkę

Post w dużej mierze spotkał się z ciepłym przyjęciem, jednakże wiele osób zarzuciło pani Monice kłamstwo. Oberwało się jej m.in. za to, że według internautów zdjęcie nie może pochodzić z kwietnia, albowiem wówczas polskie szpitale miały problemy z zaopatrzeniem.

Jak tłumaczy pielęgniarka w komentarzu pod tekstem, sprzęt uzyskała z „drugiej ręki”:

To był czas, kiedy szpitale miały problemy z zaopatrzeniem, kiedy Państwo oddawaliście nam swoje prywatne przyłbice, rękawiczki i szyliście maseczki. Maska na zdjęciu (posiada ją i używa nadal wielu moich kolegów) jest zakupiona przeze mnie, ze środków własnych. Kosztowała 400 zł. Filtry są wymienne – dziś to dwie dychy za komplet.

Kobieta stanowczo zaprzecza jakby tekst powstał na „zlecenie kogokolwiek” i podkreśla, że nie pozwoli się obrażać. Obecnie  pielęgniarka spędza większość czasu w szpitalu. Ma jedną prośbę do wszystkich:

I tak na koniec – noście te cholerne maseczki. Przecież nic Was to nie kosztuje. Wszystkich, którzy nie wierzą w „covida” zapraszam do szpitali. Też będziecie mieć „twarze do zapamiętania”. Ani ja, ani żaden inny Medyk nie zasługuje, aby go obrażać. Ci, którzy to robią, do pięt nam nie dorastają. Życzę Państwu miłego wieczoru i…. zdrowia. Obyśmy się nie musieli spotkać w szpitalu…. Za wszystkie udostępnienia i polubienia bardzo dziękuję. Szczerze.

Źródła: www.facebook.com, www.onet.pl, natemat.pl
Fotografie: Facebook, Twitter

Może Cię zainteresować