Dwumiesięczne dziecko zostawione w aucie. Było w niebezpieczeństwie
Dwumiesięczne dziecko zostawione w aucie. Matka w tym czasie poszła zrobić zakupy. Małej dziewczynce groziło śmiertelne niebezpieczeństwo. Dlatego konieczna okazała się interwencja służb ratunkowych.
Dwumiesięczne dziecko zostawione w aucie
Czy wiesz, że temperatura w samochodzie zaparkowanym w słońcu może być nawet dwukrotnie wyższa niż na zewnątrz? Pozostawienie dziecka w takich warunkach to dla niego śmiertelne zagrożenie. Dlatego służby powtarzają niczym mantrę, aby pod żadnym pozorem tego nie robić. Mimo to wciąż docierają do nas historie z udziałem rodziców lub opiekunów, którzy z różnych powodów nie stosują się do tych ostrzeżeń. Właśnie kolejne 2-miesięczne dziecko zostało zostawione w aucie.
Tym razem do bardzo niebezpiecznej sytuacji doszło w poniedziałkowe południe w Kielcach. Policjanci zauważyli na parkingu jednego ze sklepów samochód marki opel. W środku na przednim siedzeniu pasażera w nosidełku przebywało 2-miesięczne dziecko, które coraz głośniej płakało. Poza mała dziewczynką w pojeździe nie było nikogo.
Szyby w pojeździe były uchylone, natomiast dziecko coraz głośniej płakało. Z uwagi na wysoką temperaturę, która panowała na dworze, pozostawienie dziecka w pojeździe mogłoby narazić go na niebezpieczeństwo. Funkcjonariusz zaalarmował służby, a następnie otworzył drzwi od pojazdu i wyjął dziecko na zewnątrz
– przekazała w komunikacie Komenda Powiatowa Policji w Końskich.
Na miejsce została wezwana karetka pogotowia. Na szczęście, dzięki szybkiej interwencji funkcjonariuszy, dziewczynce nic się nie stało – nie wymagała pomocy medycznej.
Jaka kara za zostawienie dziecka w nagrzanym samochodzie?
Po około 20 minutach od momentu rozpoczęcia interwencji z udziałem służb do samochodu wróciła 34-letnia matka dziecka. Podczas rozmowy z policją miała tłumaczyć, że nie było jej tylko przez chwilę – typowe tłumaczenie dla takich osób. Teraz 34-latka za swoje skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie będzie musiała odpowiedzieć przed sądem rodzinnym.
Kto wie, jaki byłby los dziecka, gdyby nie przytomna i niemal natychmiastowa reakcja służb. Na szczęście tym razem wszystko dobrze się skończyło, ale pamiętajmy, że wcale nie musiało tak być… Inny maluszek nie miał tyle szczęścia. 3-latek zmarł w rozgrzanym samochodzie.