U naszych sąsiadów może dojść do „drugiego Czarnobyla”? Istnieją uzasadnione obawy
Czy drugi Czarnobyl na Białorusi to możliwy scenariusz? Niestety, mieszkańcy Litwy są przerażeni perspektywą działalności nowej elektrowni w Ostrowcu. Znajduje się na Białorusi, ale zaledwie 50 km od Wilna, czyli stolicy Litwy. Rząd przeznaczy milion euro na zakup tabletek jodu.
Litwini boją się Białoruskiej elektrowni atomowej
Elektrownia atomowa w Ostrowcu na Białorusi spędza sen z powiek mieszkańcom litewskiego Wilna. Nie tylko mieszkańcy mają swoje obawy. Niebezpieczeństwo dostrzegają także litewscy politycy. Twierdzą, że Białoruskie władze nie właściwie oszacowały ryzyko i nie wzięli pod uwagę wpływu elektrowni na środowisko na Litwie.
Drugi Czarnobyl na Białorusi
Czy obawy Litwinów są uzasadnione? Na etapie budowy rzeczywiście doszło do kilku niepokojących incydentów. Najpierw w lipcu 2016 roku z dźwigu zerwał się korpus reaktora. Spadł z wysokości około 2 do 4 metrów. Białorusini wymienili go dopiero pod wpływem nacisków opinii międzynarodowej. Później w grudniu tego samego roku, wagony przewożące korpus reaktora „nieznacznie dotknął masztu sieci trakcyjnej”. Białorusini twierdzą, że nie stwierdzili żadnych uszkodzeń.
Drugi „Czarnobyl” na Białorusi – władze wydały instrukcje
Litwini nie zamierzają czekać aż dojdzie do ewentualnej tragedii. Władze już teraz mówią o kupnie 4 mln tabletek jodu. Trafią do mieszkańców Wilna i pogranicza białoruskiego. O przygotowaniu władz do potencjalnej awarii zapewnił szef litewskiego MSW, Eimutis Misiūnas:
Instytucje są gotowe i wszystko jest bardzo jasno rozpisane. Wiedzą kto, kiedy i co powinien robić, że jedni odpowiadają za dezaktywację środowiska, drudzy za rozdawanie jodu, trzeci za informowanie