×

Odeszła od męża tyrana po 30 latach. Dziś żyje jak 30-latka i nie chce być tylko nianią dla wnuków

Dziadkowie uwielbiają spędzać czas z wnukami, czasem jednak sposób, w jaki traktowani są przez własne dzieci pozostawia wiele do życzenia. Choć rodzice dla dorosłych pociech są ogromną pomocą i chętnie jej udzielają, czasem pragną być postrzegani także w inny sposób.

Życie nie kończy się po 60-tce

Doskonałym przykładem jest historia, którą podzieliła się pani Grażyna. Choć wiele osób może skrytykować jej decyzję, z pewnością należą się jej brawa za odwagę. Nie każdy zdobyłby się na tak radykalne zmiany i kobieta pokazuje także, że dziadkowie też mają prawo cieszyć się życiem.

Grandma and the boys

Nowe życie

Pani Grażyna ma 61 lat. Po 35 latach małżeństwa postanowiła odejść od męża tyrana i zdecydowała się zupełnie zmienić swoje życie. Sprzedała dom, by kupić mieszkanie na wsi. Zaczęła robić to, o czym zawsze marzyła. Rozpoczęła naukę niemieckiego i założyła konto na Facebooku. Nie boi się też odmówić córce pomocy, gdy ma własne plany.

Very cool Grandma

”Chodzę do kina, do teatru. Poznaję nowych ludzi i lepiej potrafię z nimi rozmawiać. W tym nowym życiu nauczyłam się obsługi komputera, mam konto na Facebooku, swobodnie korzystam z Internetu. Potrafię wyszukać informacje, których potrzebuję. Bywam w mieście, chodzę na imprezy”.

Niełatwy początek

Przemoc domowa, rozwód i walka o majątek zszarpały 61-latce wystarczająco dużo nerwów. Teraz kobieta pragnie nadrobić stracony czas i cieszyć się życiem. Pokazuje, że babcie też mogą świetnie się bawić i czerpać z życia garściami. Chodzi na dyskoteki i w końcu chce jej się żyć. Pokonała przeszkody, które pojawiają się na drodze wielu innych osób.

GRANDMA AND THE COMPUTER

”Mam spokój i chce mi się żyć. I nauczyłam się w końcu asertywności. Jeśli dzieci mnie o coś proszą, a ja jestem w tym czasie zajęta, rozmawiam z nimi. Mówię: nie zaopiekuję się dzieckiem/psem/kotem, bo idę na dyskotekę”.

Łamanie stereotypów

W wielu rodzinach model „dziadkowie zajmują się wnukami” funkcjonuje do dziś. O ile dziadkowie kochają swoje wnuki i chętnie poświęcają im czas, coraz mniej podoba im się to, jak postrzegają ich własne dzieci. Nie chcą być „nianiami” na zawołanie. Emerytura dla wielu znaczy nowy życie i tak wyczekiwany czas dla siebie oraz poświęcanie się pasjom.

granny dj

Emerytura nowym początkiem

Dzisiaj dziadkowie już nie siedzą w domu przed telewizorem. Podróżują, spełniają swoje marzenia, zapisują się na różne kursy i przeżywają drugą młodość. Nie ma w tym nic złego, jak powiedzą niektórzy, życie zaczyna się dopiero po 60-tce. W końcu mają czas dla siebie i nie przytłaczają ich obowiązki.

1969 Edith Gronhovd in Hawaii

Zniesmaczone dzieci

Choć wiele dorosłych pociech kibicuje rodzicom w takiej sytuacji, całkiem spora grupa jest dość zdegustowana sytuacją. Przecież „starszym ludziom” to już nie wypada, mieli czas się wyszaleć, no i trzeba zatrudnić nianię, bo babcia uczy się salsy. Warto mieć na uwadze, że nie tak to działa i dziadkowie nie są po to, by spełniać oczekiwania swoich dzieci.

Dancing Woman

Obowiązki dziadków

Zanim więc rozpęta się kolejna kłótnia warto podkreślić, że dziadkowie chętnie się zajmą dzieci, ale wtedy kiedy mają na to czas. Nie są swoim dzieciom nic winni i też należy im się coś od życia. Wszystko opiera się na zrozumieniu i zgodzie z obydwu stron. Pamiętajmy, dziadkowie to też ludzie.

*zdjęcia mają charakter poglądowy

Może Cię zainteresować