Okrutna matka znęca się nad nastoletnią córką. Jej brat błaga o pomoc
Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wygląda codzienność za murami domów naszych sąsiadów czy okolicznych mieszkańców. Zapominamy jednocześnie o tym, że pozory mogą mylić. Podczas gdy na pierwszy rzut oka ktoś wydaje się miły i opiekuńczy, kiedy przekracza próg domu staje się tyranem w ludzkiej skórze. Dla mieszkającego na co dzień w Bydgoszczy rodzeństwa takim tyranem okazała się być własna matka. Teraz, kiedy jedno z nich już z nią nie mieszka, sprawa została opisana w mediach społecznościowych. Dramat Łukasza z Bydgoszczy poruszył tysiące internautów, którzy nie zamierzają przejść obok wpisu obojętnie.
Dramat Łukasza z Bydgoszczy
„Przysięgam ci podła kobieto, że ci tego nie daruję” – od takich słów zaczyna się wpis Łukasza w mediach społecznościowych, który zwraca się do okolicznych mieszkańców o nagłośnienie sprawy. Sprawy, która dotyczy znęcania się matki nad nim samym i jego siostrą.
Ja już dawno skończyłem 18 lat i nie mieszkam już z tą sadystką i brutalną kobietą, ale nie mogę zdzierżyć tego, że ona chodzi cały czas bezkarnie po tej planecie, zabiera tlen oraz wykańcza i niszczy innych. Ja tylko chce sprawiedliwości – pisze Łukasz
Łukasz nie ukrywa, że przez bardzo długi okres był poniżany i katowany. Wielokrotnie zdarzało się, że jego matka rzucała się na niego z pięściami.
Raz doszło do takiej sytuacji, że gdyby nie ojczym to zakatowałaby mnie na śmierć i odgryzłaby mi palca. Byłem również oblany wrzątkiem, stałem nago na klatce schodowej itp. Nie wspomnę już o znęcaniu psychicznym
Matka miała nie oszczędzać również siostry Łukasza, nad którą w dużym stopniu znęcała się psychicznie, ale nie tylko. Kiedy miała zaledwie 5 lat, kobieta potrafiła zrzucić ją z piętrowego łóżka, a kiedy była już starsza, rzucała nią o podłogę czy wbijała jej paznokcie w szyję i nie odpuszczała, dopóki nie zaczęła płynąć z niej krew.
Tuż przed ukończeniem 18. roku życia dał jej jeszcze jedną szansę
Łukasz przez półtora roku był w pogotowiu opiekuńczym. Kiedy pewnego dnia odwiedziła go zrozpaczona matka, uwierzył w jej szczere intencje i wrócił do domu. Wtedy zaczęło się jeszcze większe piekło. Rok później kobieta oddała go do MOS-u w Krajence, gdzie spędził kolejne 12 miesięcy. Kiedy wyszedł z placówki, miał jeszcze miesiąc do pełnoletności. Przez ten czas niewiele się zmieniło. Matka Łukasz wciąż znęcała się nad jego siostrą.
Biła siostrę, a ja stając w jej obronie odepchnąłem ją na regał. Wtedy powiedziała do mnie zniszczę ciebie gn…ju. Na drugi dzień uciekłem z domu i byłem poszukiwany… Gdy policja mnie odszukała, jedyne co zrobili to dali mnie na miesiąc pod opiekę ojca, bo tyle zostało mi do osiągnięcia pełnoletności – wspomina Łukasz
Dlaczego nikt z tym jeszcze nic nie zrobił?
Jak tłumaczy Łukasz, jego matka ma dobre układy, pieniądze, a przede wszystkim nienaganną opinię, która sprawia, że nikt nie podejrzewa jej o terroryzowanie swoich dzieci. Choć on sam jest już pełnoletni i nie mieszka z kobietą, jego siostra wciąż jest pod „opieką” matki. Teraz pragnie jej pomóc.
Podobno opieka społeczna była już po dziewczynkę, ale ostatecznie jej mama zadzwoniła po teściową i temat ucichł. Dzisiaj Łukasz zastanawia się, czy po tylu latach od katuszy, które przeżył, wciąż może coś z tym zrobić? Zastanawia się, jednocześnie prosząc o pomoc i publikując zrzuty ekranu postu siostry.
Pod postem wrzucam zrzut ekranu postu siostry, która wręcz wołała o pomoc. Proszę również administratorów o nie usuwanie postu, ponieważ już kiedyś to ktoś zrobił. Przepraszam za błędy, ale podczas pisania o tym, serce bije 2 razy mocniej. Proszę o UDOSTĘPNIANIE
Łukasz złożył już zeznania, które póki co na niewiele się zdały. W odpowiedzi usłyszał, że to za mało, by można było zaskarżyć kobietę.