Czym są pulsoksymetry? Gdy wybuchła pandemia, zaczęły znikać z aptek
Czym są pulsoksymetry, po które ludzie rzucili się do sklepów? Okazuje się, że mogą być pomocne w domowym monitrowaniu przebiegu Covid-19.
Groźne niedotlenienie
Pulsoksymetry, urządzenia badające poziom natlenienia krwi, do niedawna leżały spokojnie na półkach sklepów ze sprzętem AGD i aptek. Kupowali je tylko pacjenci cierpiący na przewlekłe choroby płuc. Do czasu, aż okazało się, że pulsoksymetry mogą być przydatne w diagnostyce korynawirusa. Od tego momentu zaczęła się ich zawrotna kariera.
Jak wyjaśnia dr Michał Domaszewski, lekarz rodzinny:
To urządzenie jako jedyne pozwala nam w domowych warunkach sprawdzić w jakim stadium COVID-19 jest pacjent i czy wymaga pilnej hospitalizacji. Jest to bardzo proste w użytkowaniu urządzenie. Wystarczy założyć je na palec i po kilku sekundach wiemy, jaki jest poziom tlenu we krwi.
Działanie pulsoksymetru opiera się na zasadzie spektrofotometrii transmisyjnej, wykorzystującej fakt, że hemoglobina utlenowana i odtlenowana wykazują odmienne właściwości optyczne. Czujnik najczęściej zakłada się na palec, ale można też na małżowinę uszną lub skrzydełko nosa.
Przed pandemią koronawirusa z tych urządzeń korzystały głównie osoby z przewlekłymi chorobami płuc, jak astma, przewlekła obturacyjna choroba płuc
– tłumaczy dr Domaszewski.
Czym są pulsoksymetry?
Odkąd koronawirus szaleje po świecie, pulsoksymetry stały się użyteczne w domowej diagnostyce zakażenia SARS-CoV-2. Oczywiście, nie wykryje choroby, to potrafią tylko testy. Jednak pomoże monitorować postępy zakażenia.
Jak tłumaczy specjalista:
U osoby zdrowej poziom natlenienia krwi powinien wynosić 99-96 proc. Często jest to indywidualne. Jeśli jednak natlenienie krwi spada poniżej 95 proc., to może być wskazanie do hospitalizacji. W przypadku chorych na COVID-19 saturacja krwi jest jednym z najważniejszych pomiarów. Osoba, która przechodzi pierwsze stadium choroby, będzie miała natlenienie krwi powyżej 95 proc. Jeśli saturacja spada, zaczyna się drugie stadium choroby i trzeba pilnie skontaktować się z lekarzem.
Obecnie lekarze wyróżniają 3 etapy Covid-19:
- Objawy wstępne.
- Wiremię, czyli etap namnażania się wirusa w organizmie.
- Burzę immunologiczną, zwana również cytokinową. Jest to nadmierna reakcja układu odpornościowego na patogen, która powoduje namnażanie cytokin (białek) i dezorientację organizmu, który zaczyna atakować własne tkanki. Jest to również druga najczęstsza przyczyna zgonu z powodu COVID-19, po rozległym uszkodzeniu płuc.
Postępy choroby można u siebie monitorować za pomocą obserwowania następujących objawów:
- duszność
- kaszel
- przyspieszona akcja serca
- niepokój
- splątanie
- zawroty i ból głowy
- nadmierna senność
To wszystko są objawy niedotlenienia krwi, czyli hipoksji. Czasem może ona przebiegać w utajonej formie. Niektórzy pacjenci z trudem łapią oddech, chociaż nie rozwinął się u nich typowy zespół ostrej niewydolności oddechowej (ARDS) charakterystyczny dla COVID-19.
Co więcej, skąpoobjawowym pacjenci mimo zakażenia czują się stosunkowo dobrze i nie wykazują oznak duszności, co usypia czujność ich i lekarzy. W rezultacie do szpitala trafią dopiero kiedy ich stan jest już bardzo poważny. Żeby uniknąć takich sytuacji wystarczy mieć w domu pulsoksymetr.